Zastanawiam się czy postać Marty(E.Herbuś) jest pozytywna czy z założenia taka "czarnocharakterowa". Zawsze jak coś mówi, nawet miłego, krzepiącego, wyczuwa się w tym jakąś ironię, cynizm... sama już nie wiem.
Mam wrażenie, że postać na początku miała być zwyczajnie pozytywna, słodka i miła, ale aktorka zażyczyła sobie "zadania aktorskiego" i skłoniła scenarzystów, by pisali jej postać właśnie tak, jak to określiłaś. Dziś, jak namawiała Bożenę na przyjaźń z Miłoszem, to już było przegięcie ;>