Klan

1997 -
2,8 36 tys. ocen
2,8 10 1 35794
1,9 8 krytyków
Klan
powrót do forum serialu Klan

...choć i tak mówią głównie o seksie ;)

Milena Rachid Chehab: Który serial najlepiej oddaje religijność Polaków?

Prof. Beata Łaciak: Myślę, że trudno byłoby taki nakręcić, bo jest ona dużo bardziej skomplikowana niż stwierdzenie, że 97 proc. Polaków deklaruje przynależność do Kościoła. Tym bardziej że różne badania pokazują, że religijność niewiele ma wspólnego z wiarą. Z badań prof. Jacka Kurczewskiego, który zajmował się problematyką wyznawania głównych prawd wiary, wynikło, że dużo więcej ludzi deklarowało się jako wierzący, niż mówiło, że wierzy w Boga. W serialu te niuanse trudno oddać. Ale myślę, że najbliżej ich jest ''Klan''. Gdy powstawał w 1997 roku, założenie było takie, że bohaterowie są tradycyjną polską rodziną, osadzoną w duchu katolickim i duchu antykomunizmu - nestor rodu miał za sobą epizod w stalinowskim więzieniu.

Ostatnio serial na swój sposób się liberalizuje. Pobożna córka Ryśka i Grażynki, która mocno deklarowała poczekanie z seksem do ślubu, jeszcze dobrze nie straciła dziewictwa, a już rozpoczęła ze swoim chłopakiem światopoglądową dyskusję na ten temat, zastanawiając się, czy Bóg im wybaczy. Internet miał używanie przez kilka dni.

- Ale przecież scena z Bożenką i jej chłopakiem nie była ani pierwszą tego typu, ani najbardziej odważną. Poprzedni sezon skończył się łóżkową sceną świeżo upieczonej wdowy Grażynki z niejakim Arkadiuszem, granym przez Daniela Olbrychskiego. Nie mówiąc już o tym, że nieślubne dziecko Beaty ze związku z żonatym mężczyzną pojawiło się w serialu prawie na samym początku. Jeśli chodzi o religijność, bohaterowie ''Klanu'' dzielą się na dwie grupy: tych, którzy praktykują na co dzień, jak nestorzy rodu czy pani Stasia z Kazachstanu, i takich, którzy robią to okazjonalnie, a na co dzień niekoniecznie żyją zgodnie z dziesięcioma przykazaniami. Po drodze są więc rozwody, śluby cywilne, nieślubne dzieci i nieprzestrzeganie czystości przedmałżeńskiej. Choć akurat tę czystość długo w domu Grażynki i Ryśka starano się utrzymać. Pamięta pani kuzynkę Czesię, którą się opiekowali w pierwszych sezonach?

Tę ostentacyjnie wyfiokowaną?

- Choć była szaloną, ostro wymalowaną i biegającą w mini nastolatką, dostawaliśmy informację, że jest ''dziewczyną szanującą się'' i że poczekała ''z tym'' do ślubu. Moim zdaniem ''Klan'' jest bardzo dobrym portretem Polaków od strony społecznej. Jego autorzy świetnie wyczuwają nastroje i postawy w naszym społeczeństwie: nawet jeśli deklarujemy przywiązanie do wartości, to w praktyce wygląda to tak, że akceptujemy i nieślubne dzieci, i zdrady, i seks przed ślubem. Na początku ten serial pod tym względem był bardzo rewolucyjny. Teraz już taki nie jest.

Dlaczego?

- Badając polskie seriale pod różnym kątem, zauważyłam, że obowiązuje w nich swoista poprawność polityczna. W Polsce różne tematy tabu narzucone przez Kościół są - wbrew temu, co sądzą niektórzy - bardzo silne, a seriale są świetnym tego odbiciem. Co ciekawe, to tabu narasta.

To znaczy?

- Rewolucja w ''Klanie'' polegała między innymi na tym, że już w pierwszych odcinkach serialu pojawiła się sztuczna prokreacja, i to z poważnymi dylematami moralnymi i religijnymi. Ostatecznie kończy się niepowodzeniem, a Rysiek i Grażynka zostają nagrodzeni naturalną ciążą Grażynki. Ale tam przynajmniej była dyskusja; w tej chwili tego się nie pokazuje. Dziś wiadomo, że jak serialowi bohaterowie mają z problem z ciążą, decydują się na adopcję.

Kiedyś analizowała pani również ''święte ciąże serialowe''.

- Wbrew temu, co twierdzą dostojnicy kościelni, w Polsce dyskurs w niektórych obszarach jest dyskursem zdominowanym przez ideologię religijną - jej język narzucony jest na przykład przy okazji dyskusji o aborcji. Gdy motyw ten pojawił się w ''Klanie'', doszło do bardzo polskiej dyskusji na ten temat: z jednej strony pojawili się lekarze, którzy mówili o klauzuli sumienia, z drugiej strony są wszystkie tradycyjne wartości, ale z trzeciej pada tekst, który nie pojawia się we współczesnych serialach w ogóle.

Czyli?

- Agnieszka Lubicz mówi do swojego ojca: ''Czy naprawdę uważasz, że w 38-milionowym kraju pod koniec XX wieku nie można legalnie przeprowadzić aborcji?''. W tej chwili nad tym się nie dyskutuje. (...)

Podałbym całego linka, ale fw nie chce mi zaakceptować, nawet jak go skracam i na inne sposobu próbuję oszukać.