nie wierze,że rezyserzy i scenarzysci klanu pisząc te głupoty,nie smieja sie.ostatnio,coraz częściej widzimy,sceny niczym z hot shots.najpierw Grazynka i konwój policyjny, teraz antyterrorysci,ciekawe co w następbym odcinku?a zapominałam,jeszcze proferosek Deptuła obsadzony w roli dyskretnego sutenera
Lepiej niech zostanie jak jest. Gdyby się zorientowali że robią komedię to zaraz wyszedłby z tego jakiś nudny melodramat :D
Oni chyba niestety sami wierzą, że tworzą serial obyczajowy a nie komediowy hehe. A pamiętasz scenę, jak Halszka w domu rozmawiała ze swoim mężem i gadali jakimś "slangiem" znanym chyba tylko reżyserom. Ani tego nie słyszałem nigdzie na osiedlach, ani w klubach muzycznych, ani w internecie... Coś nie udało im się stworzenia "gangsterskiej gwary". Nie wiem skąd oni wzięli te słowa, z jakichś dupnych ulotek made in ośrodek uzależnień od alkoholi i substancji psychoaktywnych? :D Niestety nie pamiętam dokładnie jakich używali słów, ale było to coś rodzaju "kopsnij bata, masz te grandy? co ty kimasz fazuj szluga " <- o coś w tym stylu, czyli nie żadne "ja pier... ale zmuła, mam na to wyj...ne", tylko jakieś zupełnie nowe słówka stworzone przez producentów Klanu hahahahaha :D W ogóle w polskich filmach i serialach nader często pada słowo "gliny" hahaha. Teraz mówi się "pały" potocznie, a "gliny" było używane chyba przed wojną, albo w czasach PRL.
Starsze roczniki dalej mówią "gliny", nie jakieś tam "pały" ;)
Ale co do tego że dialogi w serialach są często sztuczno-idiotyczne to pełna zgoda.
Ciekawe że np. w takiej Rodzinie Zastępczej potrafili autorzy napisać sensowne dialogi.
Mnie bawi np. że każdy w serialach ma jakieś "spotkania" i to zwykle bardzo tajemnicze:
- wychodzisz, kochanie ?
- tak, mam spotkanie
albo:
- czemu nie chcesz iść ze mną na zakupy ?
- przecież mówiłem ci, że mam spotkanie
I wszystko jasne :D