dobrze że Bożenka i Miłosz nie są razem , to irytująca para. Oni nie powinni się wiązać bo Bolek Kazuń jest spokrewniony z Ryśkiem a to czysta patologia by była gdyby byli małżeństwem.
Było to już pisane, nawet gdyby Bożena nie była adoptowana, to w taki sposób jest spokrewnionych wiele par. Bo zazwyczaj znamy tylko kuzynów czwartego stopnia (sytuacja, w której nasi rodzice są rodzeństwem, a my mamy wspólnego dziadka lub babcię), a potem już nie. A oni byliby spokrewnieni jeszcze dalej. Parę lat temu nawet nie wiedzieli o swoim istnieniu, mogli się spotkać gdziekolwiek, na imprezie, na zajęciach na studiach, gdziekolwiek.
No to teraz proponuje, aby Bożena rozebrała się przed Maciem, ten szuka laski,a siostre ma jak znalazł do tego hehe
Gażynka przynajmniej nie ma czasu opłakiwać Arkadiusza, tu problemy z Maćkiem, tam z Bożenką...
Cała rodzinka udana, będą na zmianę teraz źlamdać. Ja nie wiem, jak ja to przeżyję. Jak słyszę Grażyny "córeczko", to robi mi się słabo. Już widzę ten poniedziałkowy odcinek, gdy Boża przyjdzie się żalić matce, ale ta ją nie pocieszy, bo sama ma podobne przeżycia z Arkadiuszem. Siądą i będą pochlipywać. Ewentualnie Graża poprosi Arkadiusza, żeby jeszcze z Bożenką porozmawiał, skoro i tak przychodzi do Maćka.
A powinni się obie wziąć w garść i znaleźć lepszych facetów, a już na pewno Grażynka.
Nawet z ciocią i wujkiem możesz, według polskiego prawa. Według kanonicznego z dzieckiem najbliższego kuzyna a z nim samym "w wyjątkowych wypadkach za zgodą biskupa", czyli w praktyce jak jest brzuszek.
Myślę, że to taka kwestia indywidualna. Ja znam na przykład swoich kuzynów drugiego i trzeciego rzędu i sobie nie wyobrażam bliższej relacji z nimi, bez względu na prawo. O tych pierwszego rzędu nawet nie mówię, bo są dla mnie jak bracia.
Znów pojawił się Krzysiu i znów pokazuje jak potwornie jest upośledzony. Jakim jest kretynem. Naprawdę nie ma sposobu, by się go pozbyć. Nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, że tacy ludzie potwornie cierpią itd. Ale dlaczego ja mam cierpieć razem z nim?
Powiedz Krzysiu, ty na serio bardzo mocno wierzysz, że nie masz problemów sam ze sobą, prawda?
Przez niego tak, dla przecież to akurat nie to świadczy o jego upośledzeniu, w każdym razie nie przede wszystkim to.