Ja nie mogę Krystyna mówi do Deptuły panie profesorze, a z jego żoną jest na Ty, i wszyscy sobie jadą tytułami, jak pracują tyle lat. Te piękne zwroty wszystkich żon, mężów. Czy oni nie mogą normalnie rozmawiać. Jeremiaszek tylko umie walczyć o swoje, naśle Sanepid na gościa z Kazachstanu! Schodzi na psy ten Klan.
najlepsza jest krysienka i jej podawanie reki do całowania na siedząco. co najmniej jakby byla arcybiskupem Cantenbury w XI wieku
Dajcie w ogóle spokój z tym ich tytułowaniem. Pamiętam jak Koziełło z Deptułą chodzili kiedyś razem na bieganie. Biegają sobie w dresach po lesie i ciągle tylko "panie doktorze" na przemian z "panie profesorze". Ale jak już nie raz pisałem, Deptuła kiedyś próbował to zmienić, bo jak został ojcem to przybiegł do Lubiczów krzycząc "Paweł, mam syna!". Widocznie się ta forma państwu doktorstwu nie spodobała.