Serial jest mega, chociaż już inne produkcje tego typu podwyższyły poprzeczkę wysoko i dlatego dałbym 7/10 ale za obsadę podwyższam o oczko.
Na rozgrzewkę obejrzałem sobie Hatfields & McCoys i spodziewałem się po temacie, że dostanę coś mocnego, gdzie zobaczę do czego ludzie zdolni są posunąc by zdobyć złoto a postaci są kontrowersyjne i podejmują trudne wybory moralne. Niestety bohaterowie okazali się zbyt czarno-biali, byli czystko źli jak Count i dobrzy jak Bill. Ale może to taki urok opowiadania w stylu Jacka Londona.

Na osobna pochwałę zasługuje Abbie Cornish za jej grę (momenty kiedy jest chora) i jej kreacje- są boskie - chwała projektantowi. Śmieszył mnie tylko jej udawany zachodnio-wieśniacki akcent.