Pilot niestety rozczarowuje. Nie podobało mi się przede wszystkim to, że twórcy już na samym początku pozmieniali wiele rzeczy względem książki, jak choćby origin Mata. Można to zrobić, ale tak szybko? Takie "The Boys" też zmienia rzeczy względem komiksu, ale nie tak or razu, a przede wszystkim celowo.
Obowiązkowe "diversity cast" to inna sprawa - tego można się było spodziewać. To, że właściwie żadna z postaci nie wygląda tak jak przedstawiał ją Jordan da się jeszcze od biedy przeboleć, niestety poza tym gra aktorska nie porywa. Na tę chwilę jest sztywno (lecz nie sztywniutko), co widać zwłaszcza po panu Stradowskim (aparycja Anakina z "Ataku klonów" i aktorstwo rodem z seriali CW). Niestety reszta stawki nie odstaje i dostosowuje się do tego nie za wysokiego poziomu.
Fabuła nie porywa, ale tu się nie czepiam, bo to dopiero początek, nabierze jeszcze epickości. Tylko czy ten średni odcinek wystarczająco mocno zachęci fanów fantasy do oglądania? Ja z sentymentu dla książek dam serialowi szansę, ale jeśli w przeciągu kolejnych trzech, czterech odcinków poziom nie wzrośnie, prawdopodobnie zarzucę dalszy seans.
Po pilocie 5/10