Trzy pierwsze serie Bones były spoko. Czwarta obleci. Piata i szósta to jakaś pomyłka - z serialu kryminalnego zrobił się melodramat dla nadpobudliwych nastolatek z plączącym się gdzieś w tle wątkiem sensacyjnym, coraz bardziej zresztą wycudaczonym. Ładnie żarło, ale zdechło.
Aby serial był niezapomniany, to starczyłyby 2 sezony. By był ok - 3, by był taki sobie - 4, a by obmierzł zupełnie - 5 i więcej. Kości przeszły te stadia i ciągną na resztkach oparów.