Nie mogę patrzeć na Barbarę jako Maritzę. Te jej ruchy i demoniczne miny. Nawet podczas zwykłej rozmowy stroi te miny i absurdem jest, że nikt tego nie zauważa. Prawdziwa Barbara się tak nie zachowywała. Potrafiła udawać, uśmiechać się i stroić słodkie minki. Paola chyba za bardzo wczuła się w role. Strasznie męcząca jest jej gra.
zgadzam sie, poza tym ten Markos jest az takim kretynem ze nie widzi, jak sie niby jego ukochana zmienila? Stala sie bezwzgledna, zimna i wredna, a jego nic nie dziwi :D