Ta baba ma nierówno pod sufitem, Valentina chce zostać sama, a ta łazi za nią jak cień, jeszcze chce wepchać sie z nią do hacjendy i lamentować tam. Nie dociera do niej nic, łazi tylko i wtrąca się we wszystko, żyje życiem innych, a na ślubie to myślałam, że orgazmu dostanie idiotka. Zachowuje się jak 5-letnie dziecko o tak też traktuje innych. Za to wtrącanie się w życie Ivany powinna dostać z liścia. Druga irytująca po Benicie to Isabell, tak jej żal Valentiny, lamenty, płacze, groźby w stronę Alonso, ale jak miała szansę uchronić Val przed cierpieniem to jej nie było, ale czas na lamenty i pie*dzielenie to miała. Szkoda, że pewnie za jakiś czas wszystkie zrzędy i lamenciary znów polecą za Valentiną i będą jej tam truć. Uchhh