Nie zrozumiałem zbytnio końcówki wczorajszego odcinka... Wychodzi na to, że to ten Collins zabił tych dwóch żołnierzy, a nie chłopak z blizną? Jeśli tak to dlaczego nie został pociągnięty do odpowiedzialności?
Na razie nie ma żadnych dowodów, jedyny świadek (chłopak z blizną) najprawdopodobniej nie żyje. Słowo Portera przeciw słowu Collinsa to za mało...Poza tym Collins ma świetną reputację, a Porter dopiero się zaczął rehabilitować. Wszystko się wyjaśni w ostatniej części;)