>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Mi się nie podoba pomysł uśmiercenia Johna Portera, bardzo go polubiłem w 1 serii, to że mjr Collinson musiał zginąć to trudno, ale Portera nie mogę darować, przecież bez problemu znaleźli by dla niego miejsce w 2 i 3 sezonie, to by była świetna trójca ze Scottem i Stonebridgem. A i jeszcze jedno, gdzie do cholery podział się Colin Salmon.
P.S. Trochę dziwne jest przejście z sezonu 1 w 2. John Porter zostaje skazany na pościg i śmierć, a początek 2 sezonu to tak jakby został nagle oczyszczony z zarzutów i wrócił do wykonywania misji. Lipa troche.
Kto wie, jakie pomysły mają scenarzyści ? Fajnie by było, gdyby się okazało że film ze egzekucją Portera był sfabrykowany...
Własnie zacząłem oglądać 2 sezon i jestem strasznie rozczarowany faktem, że uśmiercili John'a Portera, :( bardzo fajna postać no i Richard Armitage dobry w tej roli.
No cóż jak zwykle twórcy musieli coś fajnego zepsuć.
To niepotrzebnie bo serial w 2 i 3 sezonie trzyma ten sam dobry poziom. Sama oceń nie słuchaj innych. Jest tez sporo pieknych scen romantycznych czyli cos dla dziewczyn :D
A jak dla mnie to w pewnym sensie 1 i 2 sezon to prawie oddzielne seriale, przynajmniej na początku bo dopiero zacęłam, ale Portera mogli zostawić