W jednym z tematów zachwyty jaki to wspaniały serial dla prawdziwych mężczyzn. Dajcie spokój. Obejrzałem dwa odcinki pierwszego sezonu i dalej nie dam rady. Ja nie jestem z tych, który by z notesem wyliczał scenarzystom i reżyserom błędy i nierealistyczne sceny. Ale ten serial to jest bajka dla dzieci.

Jak już chłopiec wyrośnie z Króla Lwa i wchodzi w etap Dragonballa, to równolegle może zacząć Kontrę. Serial "typu zabili go i uciekł", serial typu "bohater jest nagi, ma związane za plecami ręce mierzy do niego 12 typów z bliska i pięciu snajperów z daleka, a on i tak ich wszystkich obezwładni lub zlikwiduje".

A szkoda, bo brakuje serialów o tej tematyce, które by jednak poważnie podeszły do tematu. Ja się wychowałem na filmach ze Stallonem i Van Dammem, ale to były wczesne lata 90-te i szczerze mówiąc myślałem, że już się takich naiwnych bajek nie robi. Kontra uświadomiła mnie, że się mylę.