"Korona królów" miała być polską wersją "Wspaniałego stulecia" i jako taka się sprawdza, grupa docelowa ta sama. Jako kolejna telenowela - również.
Natomiast w żadnym wypadku nie jest to druga "Królowa Bona", tamten serial był genialny.
Jeżeli w innym pomieszczeniu gra telewizor, a jest godzina 18:30, to nigdy nie wiadomo, co tam jest włączone - "Korona królów" na TVP1 czy "Pierwsza miłość" na Polsacie. Dialogi są podobne. A XIV-wieczna para monarsza chyba jednak inaczej powinna ze sobą rozmawiać niż milienialsi z Wilanowa.