W książce nie tylko poćwiartują, ale też coś innego co wpłynie na losy pewnych postaci. A co do Szyca, to w większości ról zawsze widzę Szyca. Tu jest inaczej, jest wyrazisty.

Jakoś tak mi się wydaje, że najjaśniejszą aktorsko gwiazdą tego serialu jest właśnie Szyc. Jakubik wypada irytująco; fajnie że się postarał i przytył do swojej roli, tylko, że jest subtelna różnica między manierą a kreacją, a Jakubik zdaje się nadużywać tej pierwszej w kreowaniu postaci.

No i oczywiście jego język 0 On miesza Polski z Niemieckim, Jidysz i Szwajcarskim xD To świadczy o jego bucie - psychol specjalnie gada w takim języku jaki jest znany tylko jemu samemu i wymaga od innych by go rozumieli. On używa konkretnego języka w zależności od tego o czym mówi. Np jak informował Kuma o treści artykułu robił to głównie po niemiecku ale jak w innej cnenie rzucał groźbę robił to w 100% po po polsku z soczystą ku*wą. Także on mógłby mówić tylko w jednym języku ale nie robi tego celowo. Podobno prawdziwy Łokietek miał zwyczaj że udawał głupszego niż w rzeczywistości był i zmylał tym swoich wrogów którzy go nie doceniali.

Szyc i Adamczyk to pod pewnymi względami niedocenieni aktorzy. Zamiast w durnych, tandetnych komediach powinni grać w świetnych filmach. Niestety u nas dobre produkcje przeplatają się z chłamem :(.
BTW czy wiesz kiedy będzie miał premierę film pt. Kantor? Bo ta produkcja stoi pod znakiem zapytania.

Nie ale rozumiem że przywołujesz tutaj Adamczyka w kontekście "Czasu Honoru"?? Bo ten serial był całościowo naprawdę wspaniały a on jako Lars Rainer zagrał tam chyba drugą rolę życia zaraz obok papieża Polaka. No chyba najbardziej wyrachowany villain jaki kiedykolwiek istniał. Niekiedy aż masz wrażenie że jest postacią pozytywną mimo że jest to fanatyczny SS-man.

Tak, właśnie o to mi chodziło :). Ja bym jeszcze dodała iż Adamczyk jest chwalony za rolę Chopina :). Tak więc Rainer, papież Polak i Chopin to jego najlepsze role :). Podobno super wypadł także w filmie pt. Jestem mordercą.
Szczerze swego czasu nie doceniałam Adamczyka oraz Szyca, ale później przekonałam się, że obaj są utalentowani, tylko swego czasu wpadli w kiepskie filmy :(. Ja im życzę jak najlepiej, bo zasługują, by grać w jak najlepszych filmach.

Dokładnie Szyc i Adamczyk dostali łatki Aktorów-Memów i nieudaczników przez to w jakich gównianych filmach grali, ja to rozumiem , muszą mieć na chleb a nie każdy film jest ambitny. Ale jak widać nie każdy jednak to rozumie. Obydwaj Panowie Są wspaniałymi aktorami i potrafią zagrać praktycznie wszystko. Przed chwilą skończyłem 5 odcinek i to co tam Szyc jako Doktor wyrabiał to było mistrzostwo. Ale tego np nie powiem o Karolaku. Czy ten Pan poza graniem w filmach pokroju Listy do M zagrał kiedys jakas duża powazną role która by się naprawdę wyróżniała ?? Bo ja nic takiego nie kojarzę

Podpisuję się pod twoją wypowiedzią. Gdyby Szyc i Adamczyk grali w PRL-u, to pewnie by się rewelacyjnie rozwinęli :). Bo o ile PRL dawał cenzurę na filmy, to jednak filmy i seriale tworzyliśmy rewelacyjne.
Z Karolakiem zgadzam się w stu procentach. On nie miał żadnej wyróżniającej się roli poza Listami do M, no i może Planetą singli. Zawsze mnie irytuje to, że pojawia się w co drugim filmie i to jeszcze w komediach romantycznych. Irytuje mnie na ekranie, dlatego staram się go unikać. Wkurza mnie też to, że powstaje multum komedii romantycznych i niepotrzebnych produkcji. A później brakuje pieniędzy na NAPRAWDE ambitne filmy ;(.

Język szwajcarski powiadasz...;)

Żydki rozumiały po żydowsku, przecież każdy żydek w tym serialu wtrącał zdania po żydowsku czy tam po niemiecku.

Szkoda tylko, że bidak musi makdonaldy reklamować. Bardzo to smutne i poniżające.

W wojnie polsko ruskiej byl chyba lepszy.

to też była bardzo dobra rola. Całkowicie odmienna od tej mimo iż tu i tu odgrywa osobę niepoczytalną a przynajmniej socjopatę na potęgę. A znam nie jednego Hollywodzkiego aktora który jak już gra czuba albo czarny charakter to zawsze robi to na jedną nutę ;)

odwrotnie to napisałem ale to i tak nieprawda mamy przecież takch ludzi jak Nickolson który potrafi nam szaleństwo przedstawić na sto różnych sposobów ale sam fakt że gadam o Szycu w kontekscie tego Pana i tak już robi swoje ;)

Szyc, Tata Tasiemka (nie pamiętam jak się w tym serialiku nazywa) u Szapiro - fatalnie zagrane, a to główne role niestety. Sztucznie jak piątoklasisci w szkolnym przedstawieniu

Nickolson? Nie znam. Ale jeśli miałeś na myśli Jacka Nicholsona to fakt, iż przywołujesz go w kontekście umiejętności aktorskich B. Szyca, więcej mówi o Tobie niż o nich obydwu.

odwal się jesli mam ochotę to braci mroczków będę se przyrównywał do Brada Pitta i DiCaprio i nic ci do tego

Różnica w umiejętnościach braci Mroczków i Borysa Szyca jest taka, że Szyc potrafi zagrać tylko siebie. A każdy z Mroczków może zagrać tego drugiego i to w taki sposób, że widz się nie połapie, iż to tylko gra aktorska. To jest kunszt. Ostatnimi, które potrafiły od biedy pokazać takie umiejętności były bliźniaczki Olsen. Di Caprio grający Pitta? Litości. To już wolę Nicolasa Cage odgrywającego Travoltę. Wszyscy oni do Mroczków nie mają nawet startu. BTW Szyc nie gra szaleńca tylko socjopatę. Socjopaci są poczytalni, przynajmniej w świetle prawa.

Przecież nie porównuję Nicholson;a do Szyca. Po prostu Szyc gra szaleńca więc nic dziwnego że w dyskusji na ten temat zostaje przywołany światowy król " od grania " szaleńców . Choć niektórzy bardziej za takiego mają Malkovicha.

Naprawdę ludziom podoba się kreacja aktorska Szyca w tym serialu? Nie mogę wyjść ze zdumienia. Wbrew temu co się powszechnie uważa ten aktor nie jest słaby. Wręcz przeciwnie, to niezwykle uzdolniony, świadomy aktorsko człowiek. Tylko rozmieniał się przez ostanie 15 lat na drobne grając w podrzędnych komedyjkach. To w żadnym wypadku nie jest jakaś mizerna, niezdolna, pseudoaktorska łajza jak Karolak czy Zakościelny, którzy to zawsze w każdych filmach są sobą, a nie tworzą kreację.

A jednak nie mogę wyjść ze zdumienia, że powszechnej gawiedzi tak bardzo podoba się ta karykaturalna, cyrkowo-jasełkowa kreacja doktora. Widać, że wystarczy tak wyraźnie poudawać groźnego, nieobliczalnego złola i ludzie to kupią. Przecież to jest postać odgrywana na najprostszych sztuczkach, mających w sposób przerysowany ukazywać każdą prezentowaną emocję. To nie jest dobra rola. To jest rola, w której aktor chciał grać te negatywne emocje na tak wysokich rejestrach, że wyszło to poza kontrolną skalę i stało się w tak jasny, klarowny sposób nie żadne inne jak po ludzku komiczne. Budzące politowanie. I to z całym szacunkiem do Pana Szyca, który aktorem jest dobrym, a tu mu po prostu nie wyszło.

Kiedy widzę tak wysoką ocenę dla tak mizernej kreacji to po prostu tracę wiarę w widza. Wystarczy wspomnieć choćby Ala Pacino w "Ojcu chrzestnym II", jak na wieść o dokonanej aborcji żony jego twarz pozostawała kamienna, bez wyrazu, a mimo wszystko można było odczytać każdą przeżywaną emocję. Nie łapię jak w porównaniu do tego można kupić i uznać za wiarygodną i realistyczną tak "rozwrzeszczaną", udawaną, sztucznie rozdmuchaną w najbardziej karykaturalny sposób ukazującą emocję kreację Szyca w tym serialu.

Tyle.