Czy pokazany w 2. odcinku przypadek Pantaleona jest możliwy na gruncie medyczym?
Czy w dzisiejszych czasach dałoby się "to" usunąć/wyleczyć?
Ja trochę inaczej sobie w książce wyobrażałem przypadek Karpińskiego - że to raczej rodzaj guza/narośli z tyłu głowy, która z wraz z upływem czasu (wiek, zmarszczki, znamiona, może też blizny czy odkształcenia) mogła przypominać miniaturową twarz, a wraz z ruchami głowy sprawiała wrażenie, że się rusza, że "żyje", czyli raczej sztuczka, pic. A głosy, "brata diabła" zaburzony Karpiński sobie uroił.
Co o tym sądzicie?