Chcialabym abyście w tym temacie wypowiedzieli sie na temat swoich ulubionych/najlepszych/mega scen ;)
Dla mnie numerem I jest spektakularna akcja na przelomnie 52/53 odcinków. W roli głownej Smith i Supremo. Sara wkracza do mieszkania z radosnym okrzykiem "sonu ricos" i rzuca się mu na szyje (chyba po raz pierwszy pozwolila sobie na takie szaleństwo, fajnie to zagrala, bardzo przekonująco;). Supremo jako Fernando uchachany, że udało mu się ją wrobic, a za chwile ta broń przy skroni i jego zdziwienie, to najlepszy moment, świetna konfrontacja;) i ten jego arogancki uśmieszek. W twarz mu się należało. To co Smith mówila pózniej , że gdyby wiedziała, że ma do czynienia z szefem to nigdy by z nim nic, odnioslam wrażenie, że mówiła z ironią. Przeprasza, że mu przylożyla, ale przed drugim razem juz wiedziala kim jest, i że w zyciu by na niego nie spojrzała (gdyby nie dostala takiego rozkazu, dalej mozna rozwinąc ten watek, że supremo odniósł porazke jako facet bo zaciągnął kobiete do łóżka w nikczenny sposób) w jej głosie i spojrzeniu slychac nutke goryczy jakoby została wykorzystana i to jest przykre ). On oczywiście nie zostaje dlużny mowiąc, że ma szczescie, że ujawnił się tak późno. (bo dostapila zaszczytu seksu z nim). Szkoda mi bylo wtedy Smith, załamala się kobita.
Przy okazji krótkie spostrzezenia:
1. Smith grala zauroczoną(chętną) ale dala się ponieść, już wtedy Supremo na nią działał. W scenie kiedy on wpada do niej na chate z wałówką, podchodzi blisko, szepcze i caluje Smith w szyje (nie w usta aby rozpalić zmysly - rasowy uwodziciel) ona zamyka oczy, daje sie ponieść.. Skoro udawała to powinna miec je otwarte i zachowac trzeźwośc umyslu. Można to zauważyć rowniez w scenie kiedy Supremo przyjeżdza i wrecza jej kluczyki, choc wtedy oboje udają - ta scena tez jest dobra.
2. Myslalam nad alternatywnym zakonczeniem. Co by było gdyby Smith dokonała transakcji? Supremo obiecywał jej upojną noc gdy wróci z kasa. Pojmałby ją odrazu czy wcześniej wykorzystał seksualnie?
Kolejna dobra scena to zamach na Asuncion/topienie lalki ;) ten watek był poruszany juz na forum.
I jeszcze troche wczesniej spodobala mi sie scena z konca odc 41. Javier kłóci sie z Smith bo ta niechce zdradzic miejsca pobytu Reiny. Krzyczą na siebie, Boliwar mówi o nienawiści, wg to co mówi i w jaki sposób jest przerazające. Na uwagę zasługują spojrzenia. W końcu kobieta wykrzykuje, że go kocha (bynajmniej tak tlumaczy polski lektor, trudno usłyszec "yo lo quiero", a 'yo te quiero" to róznica). Boliwar zaskoczony wyznaniem wychodzi aby ochłonąć, potem wraca ale juz spokojniejszy ;)
A dzis pod koniec odc jak doktor ogłosil, że znaleziono dawce to myślałam, że Sara rzuci mu się na szyje ;)
Wiem to nie w jej stylu, jest zbyt powściągliwa i mało spontaniczna, ale była okazja aby zaszaleć ;)
Dla mnie MEGA mocną sceną było to jak Patricio przyszedł do Asuncion i powiedział "TO JA". Te dwa słowa wypowiedziane w takich okolicznościach rozwaliły mnie totalnie.
Jak ogladałam pierwszy raz to mi horrorem zawiało (Nagle syn wyciąga nóż i...)
Jedna z mocniejszych scen to jak Estefaniia zszywa usta Yolandzie, typowa psychopatka
Jedne z mocniejszych scen:
- Masakra zlecona przez Estefanię w domu Reiny. Postrzelona Asuncion walcząca o życie, Victora uratowała piersiówka, ale oberwał również, Reina poroniła, porwano Claritę chorą na serce. Bez wątpienia ten obraz kiedy Javier wkracza do domu, a tam zakrwawiona Reina, nieprzytomna Asuncion (wokoło mnóstwo krwi) i ranny Victor długo zapadnie w mojej pamięci.
- Z wczorajszego odcinka Estefania zabijająca Yolandę. Jej słowa "Reina nie jest jedyną kobietą, królową, zdolną do macierzyństwa, ani jedyną najlepszą krawcową" po czym wyciąga igłę i nici i ten diabelski wzrok, gdy mówi, że to ona jest najlepszą krawcową. Chwilę potem Yolanda ocknęła podczas zszywania ust, a ona udusiła ją tłumacząc, że "musi dobrze wykonać ścieg, swoją pracę". To psychopatka. To była mocna scena.
- Scena odbicia Clarity z rąk porywaczy. Podobało mi się to chwilowe zawieszenie broni między braćmi de Rosas. To, że wspólnie działali i połączyli siły. Cała akcja odbicia Clary mnie trzymała w ogromnym napięciu, więc zaliczam ją spokojnie do scen mocnych.
Mam wiele takich ulubionych mocnych scen, ale z tych odcinków niedawnych to właśnie te :-)
Mi podobała się scena jak Patricio został przymuszony to pocalowania Asuncion. Te spojrzenia os trzecich, a potem tekst Patricia: na co sie patrzycie ;) Poczucie winy Javiera. Wzruszają mnie takie sceny pojednania. Na Sare i Patricia tez nie mogę sie napatrzec, chocby dziś jak przyszedł do Smith i zastal tam Octavia ;)
W dodatku po pocałunku w czoło, gdy Sara i Asuncion były same widać było z oddali ten wzrok Javiera na Smith <3 To było cudowne. Widać, że Javier & Patricio w głębi serca pokochali matki :-) Javier moim zdaniem już kocha Smith tylko udaje przed samym sobą inaczej :-) Natomiast Picasso musi tą miłość zrozumieć. Wczoraj martwił się o ten narkotyk podany Asuncion. Mimo słów "Jestem tutaj jako agent" ja czułam w jego głosie troskę syna o matkę :-) Ja uwielbiam sceny pojednania <3 Hehe, a jak powiedział gdy wszedł do Smith "To chyba spotkanie nieoficjalne, bo raczej byś nie prowadziła przesłuchania na kanapie" (czy jakoś tak) uśmiałam się :-)
Jedną z ulubionych moich i jeszcze mocnych scen był przebłysk wspomnień u Reinity! :-) Taak! :-) Czekałam od tylu odcinków, aby coś sobie przypomniała, a tutaj taka miła niespodzianka :-) Ten moment kiedy Javier tłumaczy, że kiedy widział tą poziomą linię jak w scenach z filmu przewinęła mu przed oczami cała ich historia, a potem mocny uchwyt dłoni Javiera przez Reinę i to wspomnienie kiedy omal nie przejechał jej samochodem :-) Ich pierwsze spotkanie :-) GENIALNA SCENA :-) <3
TEz mi sie podobala ta scena, uroku dodała jej oprawa muzyczna, sliczna melodia wtedy leciała.
Każda ważna, wzruszająca i piękna scena w telce jest zawsze podkreślana doskonałą oprawą muzyczną :-) Również uważam, że śliczna melodia :-) Dodała scenie uroku :-) W ogóle piosenki w telenoweli są piękne, oprawa muzyczna jest genialna :-) Każda piosenka mi się podoba, a melodie w poszczególnych scenach idealnie dobrane :-)
Dziś dodam kolejne mocne scenki :-)
- Podobały mi się odwiedziny Estefanii w domu Jackie i Lazara :-) Najmocniej część kiedy we wspomnieniach podczas palenia cygara Steffy przypomniała sobie słowa Romana o butelce i dowiedziała o tym, że ma siostrę Agathę :-) Czuję, że niebawem ukrywana przez Victora tajemnica o tym, że Greta dochowała ciąży i co więcej urodziła śliczną córeczkę się wyda :-) Jestem ciekawa reakcji Estefanii :-D
- Rozmowa Javiera i Victora w tajnych służbach (sali przesłuchań, a potem 'celi'). Pierwszy raz widziałam taką minę u Victora. Był kompletnie zaskoczony takim przebiegiem wydarzeń. Był pewien, że Reina wręczy mu czerwony diamencik, bo w końcu wspólnik mu opowiedział o planie :-) Zamiast czerwonego diamentu otrzymał niespodziankę od Javiera, bo te dowody zmyły mu uśmieszek z twarzy :-) Javier dał świetnie radę :-)
- Kolejna osoba chce rozwodu Reiny i Victora. Najpierw Alicia grożąc o wyjawieniu prawdy o Grecie, dziś Javier grozi posłaniem do więzienia :-) Przyciśnięto Victora do muru :-D W ogóle akcja zatrzymania mi się podobała. Reina nieźle zaskoczyła Victora wspominając o laboratorium i wstrzykiwaniu zastrzyków :-) Naprawdę ciekawy odcinek, jak zawsze :-)
Według mnie jedna z mocniejszych scen była dzisiaj, czyli w 137 odcinku, jak Sara krzyczała na Patricia. Zrobiła mu prawdziwą awanturę, jakiej sobie jeszcze nie przypominam w tym serialu. Widać było jej rozgoryczenie i żal. Patricio źle zrobił, że nic jej nie powiedział, bo w końcu jest matką Javiera, ale te wszystkie okropne rzeczy, które mu powiedziała wyraźnie go zabolały. Otworzył się przed nią, powiedział, że nie może mieć dzieci, a teraz ona to obróciła przeciwko niemu. Nie oceniam czy było to dobre czy złe, bo musiała się czuć potwornie jako matka. On też się dla mnie zachowuje niedorzecznie, bo celowo się podkłada, żeby Sara źle o nim myślała. No chyba, że chciał ją przetestować, czy mu uwierzy, ale nawet jeżeli tak to to też jest świństwo moim zdaniem :/
Mocna była ta scena, Smith byla naprawde wsciekła, jeszcze jej takiej nie widzialam. Nie rozumiem tej ich relacji, niby sa razem a sobie nie ufają. Gdyby Patrcio powiedział jej prawdę wszystko było by prostsze. Ja widze tylko jedną przyczyne: Agenci wg cała agencja miała byc przekonana, że Boliwar zakończył zywot. A awantura i wrzaski Sary mialy być tego dowodem.
Dobra byłą scena z Juanjem kiedy mówi Reinie, że Xavier oddał ją w ręce jej mordercy, oboje zagrali na poziomie. Poza tym większość scen z Wiktorem jest bardzo dobra, a także Oktawiem i Estephanią.