Idealny przykład, kiedy budżet ma zakryć fantazje historyczne wprowadzone do serialu. Przypomina on bardziej manifest współcześnie modnych trendów niż coś, co miałoby stać koło historii.
Wady:
- brak realizmu epoki (romans królowej z rycerzem przedstawiony jak współczesne 50 twarzy Greya, a nie miłość dworską)
- wypatrzenie, zakłamanie i karykaturalne przedstawianie postaci historycznych ( Władysław III, Zofia Holszańska, Zbigniew Oleśnicki, Jan Głowacz,etc) serial obrał zasadę czarno-białych bohaterów, których widz ma lubić albo nienawidzić i na dodatek próbuje, przeinaczać fakty historyczne, byleby pochlebić ciemnej masie. Rządzi zasada: skoro nie ma o tym wzmianki, to na pewno miało miejsce, bo tak. Mimo że żadne źródło czegoś nie wspomina, to podaje się je jako dowód ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯
- słownictwo, dialogi ani z epoki, ani logiczne (Zofia Holszańska)
- fabuła nie trzyma się kupy, niedokończone wątki czy tworzenie coraz to nowych (karczemne, miejskie) które zapychają i nic nie wnoszą do serialu, wręcz powielają stereotypowe mit o ludziach minionej epoki(wątek krawca) Brak czasu na rozbudowę postaci historycznych.
- gra aktorska na średnim poziomie, a w przypadku niektórych postaci wręcz tragiczna, na miarę Trudnych Spraw.
Zalety:
- scenografia
- kostiumy, mimo niezgodności blakną przy bzdurach, które serwuje scenarzysta.

Serial dobry dla puszczenia w tle. Jest na czym oko zawiesić. Jeśli się chce oglądać go dla jakiejkolwiek nauki, polecam rzetelną lekturę profesorów historii, a nie jej amatorów. Nie jest to dokument, jest to serial który próbuje przedstawić swoją rację, kamuflując się obszernym artykułem jakiegoś ekonomisty niż czymkolwiek sensownym. Niestety coraz częściej przyjmuje się bezkrytycznie, to co serwuje fabuła, zwłaszcza jeśli podchodzi to pod czyjąś wizję świata przeszłego.