PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10006625}
4,5 8,5 tys. ocen
4,5 10 1 8493
3,8 9 krytyków
Krakowskie potwory
powrót do forum serialu Krakowskie potwory

Dawno nie widziałam serialu/filmu w którym potencjał byłby zmieszany z błotem z Zakrzówka* jak właśnie w Krakowskich Potworach. Dla niewtajemniczonych - Zakrzówek to była ta lokalizacja gdzie na początku wykopali posążek.

Zacznijmy jednak od tego, że to mogło być fajne słowiańskie, lekko szare i wilgotne, mroczne kino oparte o nasze mity. Z pozytywów - wizualnie to się naprawdę broni. Jest krakowsko, trochę mrocznie, staro i z atmosferą zapachu grzyba. I tu się pozytywy kończą. Teraz będzie już smutniej:

1) Dziadek Mróz
gościu jedzący dzieci ma pelerynę jak z karnawału w Wenecji oraz buty kalosze na koturnie i obcasie. Nie wiem kto wpadł na ten pomysł ale Oskara za kostiumy tu nie będzie.

2) Bóg podziemi w Wieliczce
ubrali go w spódnicę z fioletowego tiulu wyszywaną kamieniami. Serio? Już szybciej mógłby robić za bożka bali i tańców. Chyba ta sama krawcowa co od Dziadka Mroza.

3) Jak już jesteśmy przy Wieliczce
zaczęli właśnie tam, potem Alex i Bożyca wydostały się z tej jaskini na skałki koło Zakrzówka w Krakowie a za chwilę wybiegają znowu zza rogu w Wieliczce. Aż sprawdziłam na mapie - to jest w odległości 13,5 km. Spoko, można to przebiec w lekko ponad godzinę. ale i to by było bez sensu skoro i tak potem wracają wszyscy do Krakowa.

4) Zostając w temacie lokacyjnym.
Alex i jej kolega naprawdę muszą mieć świetną kondycję żeby biegać za tą laską bez majtek z kałuży po całej centralnej części Krakowa. W jednej scenie są koło Rynku, zaraz potem na Kazimierzu, za chwilę na Podgórzu przy Wiśle. To jest kilka grubych kilometrów wte i we wte. A pokazano to jakby maksymalnie godzinę za nią biegali.

5) Dźwięk
miałam wrażenie że niekiedy oglądam dubbing ze zbyt podbitym głosem. Główna bohaterka miała w niektórych scenach problem z wyraźnym otwieraniem ust a brzmiało to jakby mówiła do mikrofonu podczas zajęć z dykcji.

6) Bohaterowie
ale o co w ogóle chodzi? Kim oni są? Zero rozwinięcia historii talentów pozostałych osób, ich przeszłości, własnych problemów. Są bo są i sami się musimy domyślać co kto ma. #domyślsię

7) Profesor
Tutaj to już w ogóle zagadka. Kim jest, dlaczego zawiązał taką grupę, co nim kieruje? I dlaczego żre te cholernie dżdżownice? Jest w 100% człowiekiem czy też ma jakieś odchyły? Tak źle poprowadzonej postaci nie widziałam już dawno

8) Babcia
Na początku gada jakby był z nią średni kontakt intelektualny. Ale potem już wraca do pełni władz umysłowych. Nawet na tyle że się pakuje w jedną torbę, dawaj na Kraków, staje w drzwiach mieszkania i gotuje im bigos. Scena kompletni wyrwana z kontaktu. Po co, na co, dlaczego, gdzie zaszła zmiana.

9) Główny Zły
ok, sam wybór chłopaka jak dla mnie na plus. Ale na miłość starych bogów - dlaczego przez prawie cały serial najgroźniejszy bóg chodzi w niebieskim kombinezonie obs*anym przez ptaki. I to z odcinka na odcinek coraz gorzej. W ostatnim wyglądał jakby wręcz wyszedł z rezerwatu kormoranów.

10) Ogólny chaos i grzybki halucynki
poszatkowana narracja, sceny które się ze sobą nie łączą, przeskoki lokalizacyjne i czasowe (Laki i Alex odjeżdżają spod drzwi kamienicy gdzie wszyscy mieszkają. Za dnia. Żeby kilka minut potem mieć scenę gdzie parkują już w nocy. Zaznaczam - wszystko jest tak max w promieniu 1,5 km od siebie). Połowa postaci jest ledwie muśnięta, nie ma głównego wątku zgłębianego sensownie od samego początku.

Mogło być tak fajnie a dostaliśmy niesamowicie niedopracowany serial na który gdzieniegdzie można z przyjemnością popatrzeć.

ocenił(a) serial na 7
magda_wska

Przyczepię się do oceny wyglądu (jak wiadomo to kwestia gustu).
1) A mnie się jego wygląd podobał. Przypominał mi jakiegoś oszalałego odludka, który mieszkał sam w puszczy, a płaszcz zrobił sobie z gałęzi, przypadkowych starych szmatek (może nawet mchu i paproci ;) ) i co mu tam jeszcze wpadło w ręce.
2) Słabo gościa pamiętam, takie na mnie zrobił wrażenie, więc nie będę się wypowiadał.
9) A czemu niby miałby dbać o wygląd? Miał zamiar startować w jakimś kastingu, konkursie czy co? Przez to był bardziej nieludzki niż te sługi, które przyzywał.

Spoilery przy okazji 9): Jeśli dobrze pamiętam, to w końcówce przemienił się w potwora, zrzucając "skórę" dzieciaka (metaforycznie mówiąc).
Poza tym jego prawdziwą "postacią" była zapewne ta czarna woda (albo przynajmniej to było medium przez które mógł oddziaływać). Oczekujesz od wody dbania o wygląd tymczasowej "skóry"?