Rzadko chce mi się cokolwiek komentować na filmwebie, tym bardziej gdy nie wystawiam jednej ze skrajnych ocen, ale w tym wypadku nie mogę się powstrzymać.

Czy w Polsce naprawdę nie ma zdolnej aktorsko młodzieży i dzieci? Przecież to, co tu wyrabia to drewniane rodzeństwo rozpieprza cały serial... Poza tym reżyser i scenarzyści wstydziliby się robić tak tragicznie sztuczne sceny, jak tu miały miejsce po zgonach wiadomych osób. Ktoś tak bliski umiera, a drewniane rodzeństwo twarze jak by się tosty spaliły. Zero autentycznych emocji, ale u poważnych aktorów też było kiepsko, więc zakładam, że to scenarzyści tak idiotycznie napisali, a reżyser nie protestował by wyrobić się w 8 odcinków z intrygą. Zwyczajnie jestem w szoku, że serialowi kręconemu z takim rozmachem, i z taką obsadą, w kluczowych momentach, zupełnie brakuje autentyczności, pomijając już trójkę entów.

Poza tym serial niezły, warto zobaczyć dla Kuleszy i Simlata, którego zaczynam coraz bardziej cenić, no i dla bronka "skalpela" Bobrowskiego w aptece. ;]