Normalne 43 minuty - jak większość odcinków seriali. Są seriale, które mają jeszcze krótsze odcinki... Nie wiem, czego tu się czepiać.
P.S. Czekamy na rewelacyjny scenariusz Pana dzieła, który powali cały telewizyjny świat na kolana i wszyscy będą się zabijali aby kupić prawa do nakręcenia światowej klasy serialu......Łatwo krytykować, trudno samemu coś pokazać.

Ciekawa uwaga, sugerująca, że konsumentowi nie wolno skrytykować produktu - chyba, że sam zajmie się jego produkowaniem...
Teraz będę już wiedział, że jeśli np. nie będzie mi smakować podana w restauracji potrawa, to mam się nie odzywać, albo natychmiast zatrudnić się tam jako kucharz. Analogicznie będzie z awaryjnym samochodem, lodówką, itd.

PS. A to, że obecnie w serialach tv króluje format 40-45 minutowy, to jeszcze nie znaczy, że tak jest fajnie. Bo nie jest - zwłaszcza w kryminałach, w których odcinek stanowi zamkniętą całość.
Na pocieszenie mogę dodać, że "Kryminalni" mieli też dobre momenty. Szkoda, że tylko momenty.

Teraz nawet nie ma takich seriali , wszedzie paradokumenty, klany i tefałenowskie pierdy.

To akurat prawda, przyzwoitego kryminału rodzimej produkcji trudno obecnie uświadczyć.

hehehehe :D 10/10 za celna ripostę :-)
dokładnie tak jest, jak coś jest słabe, to my jako potencjalni konsumenci, odbiorcy, mamy prawo to krytykować, szczególnie na forach dyskusyjnych służącym tego typu celom.

co do samego serialu to nie był taki zły, oglądało się lekko i na luzie, choć cholernie irytowała infantylna Schejbal (błagam!!! policjantka z kryminalnych przerażona że parch zakopał kogoś ...żywcem! OMG to skąd ona trafiła do KGP? z oficerki w Szczytnie czy może z kółka oazowego z podwarszawskiej parafii? :D ), kładł produkcje tez Karolak (tak, wiem, miało być śmieszne, w moim odczuciu wychodziło żenująco). wkurzać mogły też te obyczajowe wstawki, mające na celu pokazanie osobistego życia głównych bohaterów, pokazać ich tą taką ludzką twarz (ach ta tvn-owska myśl techniczna :D ), co finalnie wychodziło, nomen omen, naiwnie to-to do bólu :-)

no i też niektóre sceny do porzygu były: oto tajniak z narkotyków, Roki, dopadłszy zabójce swojego partnera, granego przez Kierszonowskiego, pakuje w niego cały magazynek, po czym jako że był juz zdemaskowany, zostaje przeniesiony za biurko ale chyba z awansem, gdzie ma niezły mir wśród kolegów, bo parenaście odcinków dalej przyczynia się do wypieprzenia Marka z firmy za niesubordynacje, gdzie tamten zje/bał przez głupotę, chłopakom od narkotyków kilkuletnie śledztwo. Jest git? Jest git!
ale oto kolejny motyw, gdzie grający (zresztą fajną podwójną rolę) hardkorowego skur/wysyna, Artur Dziurman zabija żonę i matkę Zawady, potem odstrzeliwuje kolejną wybrankę serca naszego dzielnego Adama i to w dodatku w dniu ich ślubu, dzielny komisarz poprzysięga zemstę i w pogoni za złoczyńcą trafia nawet na malowniczą Maltę, a tam, mając złoczyńce pod lufą, miłosiernie darowuje mu życie, bo ...nie chce stać sie taki zły jak on! :D no takie jaja tylko w Kryminalnych :D

takich kąsków było więcej, dlatego serial dla mnie typowe 5/10, dobry odmóżdżacz i zabijacz czasu z dość wciągająca fabułą, ale mniejsze, bądź większe durnotki, czy to fabularne, czy to w obsadzie, nie pozwalają jego traktować poważniej :-)

To się nazywa kształtowanie gustu telewidza. Niestety łatwiej wyhodować rzeszę połykaczy byle czego, niż podnieść poprzeczkę wyżej i nauczyć ludzi korzystać z produktu wyższej jakości. Najgorsze, że to całkiem zapanowało także w misyjnej ponoć TVP, która od ładnych paru lat ściga się - i to z "dobrym" skutkiem - we wciskaniu kiczu ze stacjami prywatnymi.

A przecież nie tak dawno modelowe seriale "Pitbull" i "Glina" udowodniły, że można pogodzić i wiarygodnie przedstawić i rozwiązanie śledztwa i życie prywatne bohaterów. Szkoda, że ten wzorzec porzucono na rzecz bajek z TVN, czy Polsatu.

Jasne, że serial jest głupawy, a w późniejszych seriach całkiem głupi :) Pamiętam, że jako dzieciak z podstawówki uwielbiałem go, a obejrzawszy jakiś rok temu parę odcinków w necie nie mogłem uwierzyć, jak takie durnoty mogły mi się podobać... Starsze odcinki bywają znośne, więc daję 6, ale trochę z sentymentu :)

Na szczęście w erze internetu i telewizji satelitarnych zawsze można na własną rękę poszukać czegoś sensownego :)