Strasznie na siłę zrobione te wstawki z wcześniejszą historią Fetta…( czyli większość odcinka), ale sama ich treść oraz przedstawienie dalszej historii są jak najbardziej w porządku, muzyka i klimat tez ok.
Bo to było tak: Boba leczy się w komorze - są retrospekcje, po retro, Boba wstaje, zjada śniadanie, wychodzi za próg swojego pałacu, obrywa, pakują go z powrotem do komory leczącej - znowu są retrospekcje. Mam nadzieję, że teraźniejsza akcja każdego odcinka nie będzie się kończyć totalnym łomotem Boby po którym musi się leczyć w komorze... W końcu któregoś łomotu nie przeżyje biedak...
Czyli wystarczy jak nie bedzie ladowal w komorze z powodu beckow, tylko normalni spal w lozku i mial sny heh. Swoja droga nijak nie skomentujesz tego, ze ten super lowca i w ogolee, podobnie jak Mando obrywa od byle czego, a jak walczy to wykazuje sie wyjatkowym brakiem umiejetnosci? Jak oni w ogole tam przezyli choc jeden dzien... Nie dziwie sie, ze wasale najwyrazniej maja ich w powazaniu glebokim... To dopiero pierwszy odcinek, ale przez to, ze fanboje bili czolami o piasek po Mando, w ktorym nie bylo fabuly, tylko obrazki i gadzety i pacynka, to zapewne tene ich guru spoczal juz laurach, uznal, ze tak jest ok i bedzie to kolejny serial skladajacy si wlasnie z ekspozycji widoczkowych jak na koncu rysunki i gadzety. Nawet Fenek wyraznie zglupiala i zstracila umiejetnosci wzgledem Mando. Chociaz nawet jesli to przeszlosc, to naprawde byc tak malo umiejetnym po latach pewnej reputacji?
Przecież komentowałem :) Mamy właśnie taki dziwny kontrast - między Bobą - kozakiem w retrospekcjach (walka z czterorękim) a Bobą teraźniejszym który poważnie obrywa od przypadkowych "ninja". Jednak wiadomo, że to wszystko było tylko po to żeby pokazać retrospekcje... można było lepiej ale cóż. Co do Mandolorianina to też uważam, że był mocno przeceniony ten serial, ale cóż jeszcze wątek z Baby Yodą (jego imienia nie lubię, więc go tak nazywam) był niezły, ale wrzucenie do fabuły Łuka Skywalkera... No cóż fanatycznym fanom SW to wystarczyło do ekscytacji. Ale cóż, całe SW nigdy nie było nadzwyczaj wymagającym dziełem... To się ogląda, bo to się pi prostu dobrze ogląda i tyle.
Ja ma wrażenie, że odcinek powinien być 5 minut dłuższy tak aby na koniec było pokazane prześłuchanie tych "ninja" a tak odcinek zakonczył się na wstawce xd.
Muzyka akurat wypadła według mnie nie źle tylko dziwnie. Dla wielu widzów kojarzy się ona a nawet brzmi jak szanty marynarskie i dla mnie też coś w ten deseń.
W zamian był fragment z prequeli (z Ataku Klonów) jak Boba płacze nad ciałem swojego ojca Jango... Widać, nie można mieć wszystkiego.
Jestem po 2 odcinku i dla mnie spoko. Fajny klimat z ludźmi pustyni, akacja z pociągiem fajna. Lepsze to niż 2 ostatnie trylogie filmowe ( mam na myśli 1-3 i 7-9 )
Od prequelu na pewno nie jest lepsze. Po drugim odcinku mogę powiedzieć, że jest nijak - mało emocji i zaciekawienia co będzie dalej. Życie ludzi pustyni (Tuskenów) może i by było ciekawe gdyby to był jeden odcinek z 20 w sezonie. Ale tych odcinków jest tylko 7, a kolejny to już będzie prawie połowa, a drugi odcinek kończy się tańcem Tuskenów... Cóż, w miarę dobrze się to ogląda ale to tyle.