Nuda jak flaki z olejem, jakies pomieszane rodziny - pogubilam sie w tym kto byl czyim ojcem/dzieckiem/bratem/siostra. Pogubilm sie tez odnosnie tego kto z kim spal i kto z kim kogo splodzil. Dwoch aktorow wygladalo prawie tak samo (ten ktory sie rzucil pod tira, i ten ktory uprawial seks z Moira). Wszystkie sceny sie dluzyly i ciagnely w nieskonczonosc.
Nieporozumienie i nuuuuuuda.
O szkockim akcencie nie wspomne.