Są tam dalej ci sami aktorzy?
Są tak fajne i ciekawe jak 1 i 2 sezon?
Opiszcie mi dalsze sezony.
Sezon 3-4 to generacja Effy. Nie pojawiają się żadne postacie z 1 i 2 generacji. Pokazane są losy Effy i jej znajomych - ogólnie polecam obejrzeć, bo to jeszcze trzyma poziom. A 5-6 to kompletnie inna bajka.. na razie jakoś nie skradł mi serca 5 sezon, zobaczymy jak będzie z 6. Ogólnie strasznie drażni mnie te nie dokańczanie historii, mam tyle pytań odnośnie zakończenia 1 generacji jak i 2. A co z tym filmem, wie ktoś coś ? Kiedy, i w ogóle ?
jak skończyłam oglądać 1 i 2 sezon, myślałam, że nic go nie pobije, tym bardziej, że każdy wypowiadał się o nich w samych superlatywach. uważam, że 5 sezon jest całkiem inny od pozostałych, ale to chyba on najbardziej mi się podobał. moim zdaniem sezon 4 był ok, ale chwilami stawał się nudnawy (szczególnie sceny z Effy). nie da się opisać dalszych sezonów, ponieważ każdy odbiera je inaczej. :)
Moim zdaniem trzecia generacja nie umywa się do poprzednich:D Chociaż sezon 6 i tak obejrzę:D Może postacie się rozkręcą:P
Według mnie jak na razie gen 3 jest po prostu nudna. Ale być może to dlatego że czuję ogromny sentyment do drugiej generacji, która była wg mnie najlepsza;) Szczególnie czwarty sezon:P Dla mnie właśnie wątek Effy był mistrzostwem. To co się z nią działo dawało mi tyle do myślenia i jeszcze Freddy, któremu tak na niej zależało i postać Cooka<3 :P
Jak już moi poprzednicy Ci odpisali - nie, w pozostałych seriach są zupełnie inni aktorzy. Są trzy generacje, podzielone między 2 sezony, gdyż angielskie szkoły licealne - "A-levels" są 2letnie:
1 i 2 (Effy, siostra Tony'ego);
3 i 4(Effy jest tutaj główną bohaterką);
5 i 6.
Czy pierwsza generacja jest lepsza od pozostałych? Hm, to pytanie raczej pozostaje bez odpowiedzi, dlatego, że wszystkie generacje się bardzo od siebie różnią. Inne osobowości, inne sytuacje i historie. Po skończeniu pierwszej generacji, jak zaczęłam oglądać następną uznałam, że to szajs, itp... ale potem się przekonałam. Każdy jest inny w nowym generacjach, i każdy ukazuje inną historię, więc nie ma czegoś takiego jak "lepsze sezony" według mnie.