zgadzam się w pełni, obejrzałam go ponownie niedawno na TVP Kultura i sądzę, że to świadczy o artyzmie tego filmu, że wciąż o nim myślę, nie chce mi wyjść z głowy - takich seriali już się dzisiaj nie kręci...

Serial jest faktycznie wspaniały! Stanowi niemal doskonałe odzwierciedlenie książki i przy tym nie jest nudny, ma charakter, wspaniałą, nieco naddartą nutkę smaku dawnych lat. Kamas dał Wokulskiemu moc, ekspresję, głos i szyk, którego tak mi brakło u niedźwiedzia, Dmochowskiego, Braunek, choć jej urodzie wiele można by zarzucić, jest perfekcyjnie wyblakła, rozmarzona i płytka, Pawlik to Rzecki doskonały, kunszt gry na najwyższym poziomie. Dodać do tego przewodni motyw muzyczny, który podkreśla atmosferę pozytywizmu i voila: arcydzieło. Nigdy nie uda mi się tak pokochać niedopracowanego filmu Hasa, jak serialu Bera.