Jestem na 4 odcinku i mam coraz większy jakiś nie wiem - niesmak, odrzut. Dialogi bohaterów a szczególnie głównych no dramat.. Nie wiem czy to kwestia doboru aktorów czy samej fabuły bo książki nie czytałam. Natomiast mam takie coś, że zawsze główny bohater - morderca w głębi był spoko gościu (Dexter, ten z behawiorysty czy coś) i mimo, że był morderca wzbudzal moja sympatię i ni hu hu nie chciałam, żeby go złapali. Natomiast Lager jest postacią tak irytująca, wstrętna, że już nie mogę się doczekać kiedy ( i o ile, bo nie znam fabuły) odpowie za swoje zbrodnie.