Jako wielka fanka serii o Langerze autorstwa Mroza, niestety czuję ogromne rozczarowanie. Jakie było moje zdziwienie, że tak wiele wątków zostało zmienionych – tożsamość Niny, wątek Ludiego, relacje między bohaterami, obsadzenie Adamczyka w roli Padera, a nawet ofiary Langera… Można by długo wymieniać.

Gdybym nie znała książek, może serial byłby „okej”, ale w zestawieniu z oryginałem wypada po prostu słabo. Julia Pietrucha gra strasznie sztywno, a mimo że przemęczyłam wszystkie odcinki, było to raczej z obowiązku niż przyjemności.

Szkoda, bo książka ma ogromny potencjał – wystarczyło się jej trzymać. Wiem, że to tylko „na motywach powieści”, ale mimo wszystko brakowało mi spójności i klimatu, który tak świetnie oddawała seria Mroza.