PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=155103}
7,7 1,1 tys. ocen
7,7 10 1 1149
Last Exile
powrót do forum serialu Last Exile

Witam. Z początku z dystansem podchodziłem do tego anime bo nic specjalnego o nim nie słyszałem... Sam początek średnio mnie wciągnał, ale po paru odcinkach wsiąknąłem na całego. Co prawda lekko mnie irytował brak info o tym co się tak naprawdę dzieje, kto jest kim, dlaczego walczy itp. itd. (bardzo dużą wagę przywiązuje do logiki, spójnosci całego świata jak i poszczególnych wydarzeń, a mam przykre doświadczenia z wielu anime ze brak wyśnienia pewnych spraw na początku jest tak napradwę zwiastunem tego że autorzy nie mają jednej spójnej koncepcji tylko będą naginąć wszystko we wszystkie strony w miarę potrzeb...). Na szczęście z czasem różne wątki mniej lub bardziej się wyjaśniały i nie zdawały się razić jakimś brakiem logiki czy sensu. Oczywiście były drobne wyjątki, ale dotyczyły one głównie drobnych epizodów, a nie całego sensu fabuły więc nie było tragedii. Oczywiście pojawiły się też standardowe zagrania w czasie wyścigów w stylu że wszyscy mają gaz do dechy, jadą równo po czym jedna osoba nagle jeszcze bardziej dociska i wyprzeda resztę :D No ale na to można przymknąć oko ;-) Trochę szkoda że po początku w którym straszną uwagę autorzy przykładali do oddania tego etosu walk statkami, relacji honoru itp., potem zostały wszystkie te elementy bardzo uproszczone i zmarginalizowane ustępując miejsca wątkom emocjonalnym i fabularnym. Myślę że autorzy nie musieli aż tak bardzo rezygnować z tych elementów by wprowadzić te nowe, bardziej fabularne i emocjonalne. Niestety (jak w przypadku wielu anime) zakończenie było tragiczne - pełne sprzeczności, braku logiki, sensu, spójności... Nie chcę się tutaj rozpisywać, żeby nikomu niczego nie spojlerować, niemniej dla mnie to była tragedia, która zostawiła straszny niesmak. Niesmak tym większy że tak bardzo mi się zdążył ten serial spodobać... Dodatkowo uśmiercili więszkość bohaterów których dażyłem sympatią (czesto w dosyć absurdalny, groteskowy sposób) a tych na których mi nie zależało zostawili przy życiu :-) No ale to już tylko takie moje odczucia... Zepsute zakończenia są plagą w anime i o ile w przypadku seriali tasiemców po pareset odcinków można jeszcze zrozumieć brak logiki i spójności w pewnym momencie (pilnowanie czy nic nie jest sprzeczne z wydarzeniami sprzed 200 odcinków mogłoby być męczące dla autorów :P) o tyle w przypadku mini serii nie powinno to być aż tak powszechne... Nie chce nikogo zrazić - znam wiele osób które odbierają anime stricte emocjonalnie i brak sensu, logiki, spójności im nie przeszkadza. Kto jednak oprócz ładunku emocji wymaga też tych dodatkowych atrybutów może srogo się zawieść...