Właśnie zaczęłam oglądać legendę Korry i muszę powiedzieć, że czuję się rozczarowana.
Legenda Aanga bardzo mi się podobała. Szczególnie charakter głównego bohatera, ale
również całe otoczenie, w którym dzieje się akcja(oraz podróżowanie, nauka, przyjaźń, przyroda,
piękne budowle itd.) Dlatego jak tylko skończyłam jedną legendę sięgnęłam po następną.
Włączam, a tu jakieś wielkie miasto(tokio xd), samochody, gangi.. wielki posąg Aanga na
środku niczym statua wolności oraz nastolatka z adhd. Uważam, że w pierwszej
części(l.Aanga) został wprowadzony niepowtarzalny klimat, gdzie magia była ukazana jako coś
wspaniałego,("magicznego"), w drugiej części zaś uważam, że to wszystko zostało zniszczone i
przeradza się w jakiś nudny amerykański serial akcji(jakich wiele). W dodatku jakoś trudno mi
uwierzyć, że Aang naprawdę chciałby stworzyć coś takiego:/ Możliwe, że gdybym obejrzała
części w odwrotnej kolejności to legenda Korry spodobała by mi się, pewnie nie jest to zła
historia, po prostu w zetknięciu z wcześniejszą wypada blado, nędznie. Ale obejrzę dalej, może
coś jednak mi się spodoba w tym.
Zawsze można się tłumaczyć tym, że autorzy pierwotnie planowali zakończyć wszystko w 12 odcinkach, a tutaj się okazuje, że nadchodzi drugi sezon. Jestem pewien, że gdyby zdecydowali się na kontynuację już na samym początku, to wszystko wyglądałoby inaczej - lepiej. Sukces mieli przecież murowany, więc nie wiem czym oni się zamartwiali. Amon był jednym z najlepszych villainów aż do ostatniego odcinka...taka strata...
jak tylko zaczęłam oglądać mam takie samo wrażenie. w l. Aanga takie starożytne tło było jednym z większych plusów, a tutaj, no faktycznie, wszystko się zmieszało i powstało byle co. poza tym ten rozwój trwał chyba zbyt szybko, nie minęło nawet 100 lat, gdy przecież jeszcze żyje Katara, więc jeszcze bardziej to zmarnowali. mam dziwne wrażenie, że Mako jest idealną kopią Zuko, tyle że bez blizny (mag ognia, tez sam głos, wręcz identyczny charakter, bardzo podobni z wyglądu).
Ja nie widziałem Legendy Aanga, ale Legenda Korry bardzo mi się podobała i mnie wciągnęła. Najbardziej podobał mi się właśnie świat na który narzekacie. Steampunk wygrywa u mnie z innymi klimatami a tutaj było go trochę.
Jedyny minus jak dla mnie to Mako który strasznie działa mi na nerwy.
Oglądam właśnie "Awatar legenda Aanga". Jestem w połowie Księgi Ziemi. Z ciekawości włączyłem pierwszy lepszy odcinek "Legendy Korry" i się PRZERAZIŁEM. Przez 70 lat tak wielki postęp technologiczny? Brak atmosfery jaka była w "Legendzie Aanga", brak humoru oraz tej tajemniczości z pierwszej części. Zastanawiam się jak można było tak zepsuć takie arcydzieło jak "Awatar Legenda Aanga"? Można powiedzieć że "Legenda Korry" nie dorasta do pięt "Legendzie Aanga". Jakim cudem to ma ocenę 7,9? Ten serial zasługuje na ocenę 5,5. Mam nadzieję że "Legenda Korry" zakończy się jak najszybciej i powstanie nowa 3 część Awatara nawiązująca do starszego Aanga gdy miał 15-20 lat. Pewnie zostanę zrównany z ziemią przez fanów "Legendy Korry" ale mnie to za bardzo nie interesuje. Taka prawda "Legenda Korry" to chłam i nie powinno to trwać dłużej niż dwie księgi. Podobno reżyser mówił że wszystko miało zakończyć się na 12 odcinkach czyli pierwszej Księdze. Według mnie tak byłoby lepiej.