Odcinek na plus a to za sprawą BIBO giganta który jak ninja walczył z Mollusem, jak tylko go zobaczyłem przyponiała mi sie scena z gigantycznym piankowym marynrzykiem, ale to tylko moje zdanie nie wiem jak wy.
+Rip poswięca sie dla drużyny
+Amaya opuszcza legęndy i wraca do 1942 roku
+Legendy biorą urlop (zasłużony) w Arubie jednak nie jest im dane długo cieszyc się z wypoczynku bo oto Constantine rzuca przed nimi głowe jakiegoś smoka i mówi im ze to jeszcze nie koniec.
Beebo lo lo loves you!
Uśmiałam się jak nie wiem. Walka Beebo giganta z Mallusem to było mistrzostwo świata. Takie rzeczy do zobaczenia tylko w Legends :D I przyznaję, że nie był to jeden z ulubionych przeze mnie seriali po pierwszym sezonie, ale ten trzeci sezon był genialny! Obyło się bez zbędnych dram, jakie to the CW ma w zwyczaju pokazywać i do tego fabuła była dobrze rozpisana no i żarty były super ;)
A o i + za Micka w tym sezonie!
KOCHAM TEN SERIAL.
Nic popkulturowego obecnie mnie tak nie bawi i nie daje takiej radochy. Oby ciągnęli to jak najdłużej i z sezonu na sezon nadal miel iwięcej dystansu do siebie, bohaterów, aktorów i gatunku.
Dokładnie! Kapitalne zwieńczenie, wg mnie, najlepszego sezonu Legend (już s2 wysoko zawiesił poprzeczkę i twórcy wyciągnęli masę wniosków po fatalnym s1). Ze wszystkich seriali Arrowverse ten chyba ogląda się najlepiej bo twórcy nie kryją się z tym, czym jest ta produkcja. Oby tak dalej, oby tak dalej.
Dobrze, że w finale nawiązali do postaci i wątków, które przewijaly się przez cały sezon: Juliusz Cezar, piraci, Helena...
Miło, że znalazł się czas dla gościnnego występu Jaxa.
Śmierć Ripa, w mojej ocenie, nie wybrzmiala zbyt mocno, bo scenarzyści spieszyli się do innych wątków. Już bardziej mi żal Damiena Darkh, nie powiem będzie mi go brak. W kontekście Raya, to lepiej że Nora wróciła.
Scena z Beebo wywoływała we mnie skojarzenia z Kungfu Panda, to było genialne; )
Zari i jej nowy admirator. Ciekawa jestem jak pokażą Nate w kolejnym sezonie... Powtórzę się: Kid Flasha mogliby usunąć z serialu.
Generalnie widać, że scenarzyści bawią się pisząc odcinki, dużo jest zabawy konwencją i puszczania oka do widza. Mniejsza liczba odcinków też służy poprawie poziomu.
Tak trzymać :p
Śmierć Ripa nie była pokazana w dosłowny sposób, a skoro Mallus przeżył, to i może Rip jakoś przewinie się przez 4 sezon ;)
Nie chciałabym tego, myślę że z postaci Ripa nie da się już nic więcej wykrzesać. Odszedł jak przystało na Legendę.
Po co psuć tak bohaterski koniec?;)
Rip już raz powrócił niby to ginąc i się poświęcając :P Ale zakładając, że faktycznie kopnął w kalendarz - śmierć powiązana z jego 'rodziną' (tą dosłowną i tą niedosłowną) była fantastycznym pomysłem. Szkoda tylko, że nie tyle scenarzyści się spieszyli do innych wątków co postać samego Ripa było chyba nawet w sezonie mniej niż było go w s2. Stąd też wydźwięk jego śmierci jest dla mnie słabszy bo w tym sezonie 'gościnnie' zbyt mało go po prostu było.
Beebo vs demon czasu/zniszczenia - ftw! :D Takie rzeczy tylko w LoT :D Mistrzostwo świata a samą walkę jeszcze tak sympatycznie przedstawiono, haha :D Pasowało to idealnie do s3, który pod względem komediowej jakości był najlepszym z dotychczasowych i postać 'boga' przewijała się podczas całego sezonu gdzieś tam w tle, z dwoma chyba nawet odcinkami, gdzie wysunął się na przedni plan (zakupowe szaleństwo i wikingowie np.).
Zgadzam się, że Damiena Darkha było bardziej szkoda chyba nawet niż Ripa zwłaszcza, że twórcy w tym sezonie zrobili z tą postacią coś, co było nie do pomyślenia jeszcze po marnym s4 "Arrow": dodali mu charakteru, wykorzystali ten jego urok osobisty z komediowymi docinkami (w Arrow o tym nawet wspominałem w komentarzach o odcinkach przy s4) i w pełni dodali wątek 'ojcostwa' aby wydźwięk był jeszcze lepszy. Nawet w s2 postać Damiena była zbędna i robiono z nim to samo, co robiono z nim w Arrow ale tutaj.. tutaj scenarzyści przeszli samych siebie i faktycznie żal, że zginął (poza tym fantastycznie wykorzystano postać Ray'a w tym wszystkim, nie tylko z córką ale samym Darkhiem ala 'teściem' :D)
Sezon ten też miał chyba najwięcej popkulturowych smaczków ze wszystkich sezonów. Chyba nie było odcinka, aby twórcy nie puszczali oka do widza a czasami nawet było tych odniesień więcej, niż trzy. Nie, żeby było to najważniejsze ale cholernie ciekawie zostaje to wkomponowane i, przede wszystkim, wykorzystane. Twórcy nie boją się już chyba ryzykować i s3 wyszedł im fantastycznie.
btw. Zari dalej będzie w serialu czy było to pożegnanie z postacią? Pytam, ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie :)
Ripowi do spółki z Kid Flash nie "daruję" zmasakrowania Careless of Whispers!!!!
Co do Zari to sądzę, że zostanie. Sara nie może być jedyną kobietą w zespole. Poza tym o ostatnich odcinkach bardzo zadbano o pokazanie w jaki sposób wkomponowała się do zespołu. Poza tym to muzułmanka, co daje duże pole do popisu scenarzystom by ocieplić wizerunek wyznawcy tej religii.
Nawiazan było sporo, w tym "nawiązując" do innej z naszych konwersacji tekst Raya: to drugi najlepszy atak klonów jaki widziałem;p
Ps.
Oczekiwanie na ostatni sezon Gry o tron się dłuży? Czy też straciłeś trochę zapału po ostatnim sezonie?;)
Byli zalani :P
Fakt, musi być kobieta skoro inna kobieta odeszła a z drugiej strony Ava też chyba już zostaje w Legendach (musi, nie dość, że postać przypadła mi do gustu to jest/był/cokolwiek to najlepszy wątek lesbijski jaki widziałem.. a mało ich widziałem :D). Tak po prawdzie to był to chyba jeden z lepszych (o ile nie najlepszy) wątków romantycznych w serialach Arrowverse :) Poza tym tak jak piszesz: dodatkowo muzułmanka i dodałbym: kobieta-nerd, co niezwykłe w tej produkcji (do tej pory wiadomo jak to było: jeśli nerdy to tylko faceci a tutaj wprowadzono kobietę-nerda dla odmiany).
Haha, uwielbiam te nawiązania, wszelakie :D Jeśli jeszcze o nich ogólnie mówić z sezonu, niekoniecznie SW, to kapitalny był motyw z ET w którymś odcinku, jak Zari wykorzystała moce i poszybowali na rowerach jak z filmu na tle księżyca, HAHAHA :D
Co do PSa: nie dłuży, wręcz przeciwnie - jak będzie to będzie :P Już po s6 nie czekałem na kolejny sezon tak jak to miało miejsce wcześniej. Ale nie winię za to serialu, bardziej wypaliłem się jako fan tej jednej produkcji (i pieprzony Martin i jego nic-nie-robienie - przynajmniej oficjalnie, więc o sadze zapominam siłą rzeczy). Nie to co SW, ta miłość będzie wieczna, pomimo nawet Disney'a i skutecznych działań aby mi (lub fanom) się odwidziało :D TFA jeszcze mogłem przebolec, pierwszy film z trylogii ale TLJ skreśliło tę trylogię i jej zwieńczenie, jakiekolwiek by nie było. Za to ciekawi mnie projekt DeDeków z SW i ich trylogia - nie zdziwiłbym się, jeśli Kennedy zleciła im zrobienie trylogii na podstawie np. sagi Dartha Revana (w sensie: coś z klimatami Starej Republiki bo to bym jakoś przyrównał do GoT i z tego są przecież znani, dzięki pewnie temu dostali tak 'ambitny' projekt jak osobną trylogię ze świata SW).
No i klops, rozpisałem się z GoT na SW - dawniej pewnie nawijałbym o GoT na pytanie o GoT, lol :D
Ava zostanie jako szefowa Biura Czasu, Legendy muszą mieć wsparcie.
W pewnym momencie przestałam zwracać uwagę na okoliczność, że pokazywany jest związek dwóch kobiet. Po prostu dla mnie to był dobrze, jak napisałeś, rozpisany wątek romantyczny -kartka pod poduszką: to miejsce dziewczyny Sary Lance. Taki drobiazg, a uroczy.
Osobiście mam wątpliwości co do trylogii Dedekow, z uwagi na fakt, że dopóki korzystali z książek Martina scenariusz był minimum dobry, bez przewodnictwa pisarza ich pomysły były oględnie mówiąc na niskim poziomie. Nie jestem wielkim fanem, ale nawet ja to zauważyłam.
Ostrożnie z deklaracjami wiecznej miłości:p Cytując madrzejszych nic nie może wiecznie trwać :d
W rzeczy samej :)
Właśnie z tej perspektywy piszę. Dedeki będą mieli całą masę pomysłów do zaczerpnięcia na bazie np. scenariusza gry (bo wątpię, że sama grę by przeszli xD) lub po prostu książek z tzw. legend. W przypadku, gdyby bazowali na jednym lub drugim (i, jak napisałem, chodziłoby o akcję umiejscowioną w czasach Starej Republiki (lub jeszcze tej starszej :p)) to mają niesamowite pole do popisu aby zrobić coś wspaniałego. W ich przypadku widziałbym albo zrobienie trylogii właśnie o Darth Revanie albo Darth Bane'ie - w przypadku tego pierwszego mają scenariusz gry do opracowania a w przypadku tego drugiego trylogię o Darth Bane'ie w formie książkowej. Prawdopodobnie, tak jak z GoT, dorzucą i własne pomysły (od s1 w GoT są ich pomysły wbrew powszechnej opinii :p), ale byłbym właśnie spokojny bo są w stanie, mając materiał źródłowy, zrobić coś niezłego. Ponadto polityka Kennedy wydaje się zakładać, że obecne filmy SW muszą być w ponurych klimatach tak jak Imperium, więc Dedeki byłyby siłą rzeczą dobrym wyborem właśnie ze względu na GoT lub, gdyby wybrali jedną z tych historii i postaci o których piszę, ze względu na to, o czym opowiadają.
NEVAAEEEER! Ta miłość jest wieczna i żadna Kennedy lub Disney tego nie zmieni :P
Beebo kontra demon to tylko tutaj mogl ktos wymyslec, wtf w ogole xdd
Irytuje mnie trochę, że wyciągane miecze z ciał znów nie były wybrudzone krwią.
No ale same scenariusze są fajne, serial jest ciekawy, zabawny, oby kolejny sezon był jeszcze lepszy. W sumie musi byc, bo bedzie Constantine:)
BEST.SEASON.EVER.
Marvel ma Deadpoola, a DC Legendy! Co się odjaniepawliło w tym sezonie to ja nie ogarniam, przecież ten sezon był cudowny! Finał 10/10 wszystkie wątki fajnie zamknięte i było tam wszystko; akcja, romans, dramat, Beebo! :D Legendy z sezonu na sezon są coraz lepsze, a poprzeczkę tym sezonem naprawdę wysoko postawili, więc mam nadzieję, że twórcy tego nie spie*rzą :)
Naprawdę fajny odcinek, bardzo szybka akcja, początek mnie totalnie zaskoczył. Wątpię aby Rip miał wrócić, chyba zdziałał już wszystko co mógł, a i te flashbacki dokładnie podkreślały, że jego koniec jest ostateczny. Dziki Zachód - zdecydowanie najlepiej został przedstawiony w tym epizodzie, fajnie zobaczyć znów Jonah Hexa. Jak na finał bardzo dużo humoru, który w ogóle nie wydawał się zbędny - Mick, Hex i Zari, to coś obrzydliwego co stworzyli przez przypadek, no i wisienka na torcie Beebo vs Mallus. Różnie sobie wyobrażałem finałową walkę, ale maskotka? I o ile to trochę tandetne, to z drugiej strony było to genialne posunięcie. Ciekawe podsumowanie tych wszystkich anachronizmów - Helena, Czarnobrody itd. Mick z Cezarem i rzymski nos :D No po prostu miodzio.
Na koniec takie podsumowanie Damiena Darkha - z tego złoczyńcy wycisnęli już chyba wszytko co mogli, nie spodziewam się go więcej w Arrowverse, na początku sezonu wahałem sie - "Znowu ten Darhk?" Ale to jak poprowadzono jego wątek było świetne. Jak to podsumował Ray - zginął jako "dobry" człowiek. Jego ponownego zgonu spodziewałem się od momentu, kiedy powiedział Sarze, że żałuje śmierci Laurel i ten jego wykład o miłości. Jestem ciekaw, czy Nora jeszcze wystąpi, także fajne podsumowanie tej postaci.
Dobrze było znów zobaczyć Jaxa, może będzie miał jeszcze jakiś pojedynczy występ, biorąc pod uwagę jego nową rodzinę, nie liczę na wiele występów.
Co do ostatniej sceny - Constantine oczywiście musiał się załapać. No i wyjaśnia to regularną obsadę aktora w 4 sezonie - po prostu Mallus nie był jedynym demonem, który się uwolnił.
W zasadzie nie został wyjaśniony jeden wątek: co stało się z Groddem po tym jak został pokonany przez Nate'a w Zambezi? Logicznie rzecz biorąc o ile nie wskoczył na statek to utknął tam na dobre.
Sezon 3 stawiam na równi z 2. Bardzo dużo akcji, ciekawi antagoniści, liczyłem na powiązanie Mallusa z Savitarem, obaj są jak tacy bogowie. To byłby fajny twist.
Podsumowując cały sezon: bardzo dobre odcinki, sporo akcji, crossover jak dla mnie wymiatał, finałowa walka z nazistami świetna, bardzo udane zakończenie wątku Steina, Jaxa i Vixen. Obsada została naprawdę bardzo mocno przewertowana. Mam nadzieję, że Zari, Kid Flash i Constantine nadrobią ten ubytek. Fajnie, że wprowadzono Kid Flasha, ale jakoś nie wyróżniał się na tle innych. Co innego Zari, która jest bardzo ciekawą postacią. Odcinki z Constantinem chyba najlepsze - zwłaszcza epizod 10. Przypominał troszkę horror, to było coś naprawdę fajnego. Intrygujący finał sezonu, Beebo przebił nawet finał z Reverse Flashem :D Czekam niecierpliwie na kolejny sezon i mam nadzieję, że nie skupi się wyłącznie na demonach, bo to byłaby po prostu powtórka historii i tworzenie fabuły pod jedną postać - Johna. Legendy z sezonu na sezon są coraz lepsze, jeżeli finały Arrowa i Flasha będą na tym samym poziomie co ten to byłyby to naprawdę dobre odcinki 9/10
Absolutnie genialny odcinek tyle powiem (a reszty nie powiem bo nie chce mi sie dublować zachwytów ale i love legends) :D