umówmy się że drugi sezon jak na razie ( ep 05 ) jest lepszy od poprzedniego. Po prostu czysta niezobowiązująca rozrywka. Generalnie byłem przekonany że odejście pana Millera spowoduje załamkę serialu a szczerze ? Kompletnie jego odejścia nie odczułem dopiero teraz po kilku epach wzieło mnie na refleksję. I tu dochodzę do wziosku że jak zajebisty Kapitan Kold by nie był po prostu nie jest to postać która powinna być pierwszo planowa. Jest to postać którą powinno się dawkować, On z tym swoim przerysowanym akcentem dobrze sie sprawdza jak raz na 10/15 epków wpadnie w roli villaina bądź sojusznika ( w zależności od sytuacji ) i To samo sie tyczy Micka niestety choć w mniejszym stopniu.