Emm, chodzi ci o Rip'a Hunter'a? W żadnym z odcinków nie jest on prezentowany jako osoba odmiennej orientacji. Nie jest, jeśli dobrze kojarzę, pokazywany również z płcią piękną pomijając Gideon, ale podsumowując 2 sezony, nic nie sugeruje by Rip był gejem, i żaden wątek wokół tego się nie obraca. Jedynym takim elementem w tym serialu jest już znany wcześniej pociąg panny Lance do swojej płci.
Jeśli chodzi o ocenę serialu, niestety CW ma w sobie jakąś tendencję, że pierwsze odcinki są niezbyt zachęcające, a dopiero później, niczym ucząc się na błędach, zaczyna budować sens. Szkoda tylko, że nie nauczyli się na błędach wcześniejszych serialów, tylko każdy tytuł produkowany przez nich przechodzi taką fazę.

Ależ ja nie o tym mówię. Wystarczy na nich spojrzeć.

No cóż, nie zaprzeczę, nie nazwałbym ich męskimi, w porównaniu np do Micka. Niestety takie czasy i każda produkcja stara się podpasować każdemu i stąd wątki homo- i takiej metro- seksualności. Jest to oczywiście spojrzenie bardzo płytkie, ale tak podświadomie reagujemy. Mija to nastawienie z czasem, gdy produkcja nie narzuca nam dalszych podejrzeń, jak jest to tutaj.
Ja osobiście wyrobiłem sobie nawyk nie oceniania produkcji po wyglądzie postaci. Wiadomo, pierwsza reakcja zawsze jakaś jest, ale dużo istotniejsze jest ich dopasowanie do roli i zwyczajna gra. W kontekście LoT częściowo się to sprawdza. Historia Ray'a jako takiego człowieka szybkiego sukcesu jakoś tak pasuje do twarzy tego aktora, tak podświadomie możnaby myśleć o jakimś playboyu czy czymś w ten deseń. Ciężko byłoby sobie w tej sytuacji wyobrazić np Jaxa. Co do Ripa, też jakoś nie miałem wewnętrznych rozterek co do jego aparycji, ale niewiele więcej mogę powiedzieć. Samej ich gry nie biorę tutaj pod uwagę, gdyż byłby to temat na inną wypowiedź.
Przepraszam również, że źle odczytałem przekaz pierwszego postu, jednak można różnie go interpretować, co z resztą widać na załączonym obrazku. Miłego wieczoru.

Jaki kamuflaż? Nie chodzą w dresach i nie są opie*doleni na łyso to znaczy, że geje? Ja pie*dole