Poziom realizacji, skomplikowania, gagow, dialogowi dekoracji jak serial dla dzieci, a jednoczesnie cholernie powaznie, trupy, s.eks i takie tam.
Dla mnie to bardzo niestrawna mieszanka.
Prawdopodobnie te wszystkie seriale o superbohaterach, co teraz kreca na peczki sa w takim stylu, wiec tym bardziej po nie nie siegne. Przykro mi, ale ja wychowalam sie na Niesmiertelnym czy Angelu, gdzie bylo albo powaznie na pozwaznie, albo z jajem. Tutaj tego nie ma. Filym jeszcze obejrze, ale te plastikowe seriale za kupe kasy... Przeciez tutaj fabuly sa na poziomie realnosci co gorszych startrekow ujmujac im zupelnie glebi emocjonalnej i skupiania sie na jakims problemie moralnym.
To juz wole bibliotekarzy, przynajmniej maja do siebie dystans.
Kawalki sztyletu lecace do serca po dzgnieciu w bebech, futurystyczny medlab nie potrafiacy uratowac po ranie postrzalowej, meteoryty i czary mary w starozytnym Egipcie, glowny wilian z morda jak ruski lump... Paradoks za paradoksem, Kanarek niesympatyczna psychopatka z wiecznym w.kur.wem... Pewnie cos przegapilam, ale ja Jastrzebie kojarze jako kosmitow z ichniej planety, a nie wedrowke dusz przez 2k po Ziemi.
4 odcinek i mecze sie okrutnie.
Naprawde tesknie za serialami sf i przygodowymi z lat 90. Bo tam byl poziom dekoracji i skomplikowania fabuly podobny, ale przynajmniej nie bylo basurdow w danym universum, a fabuly byly duzo ciekawsze...
Pozostawiam go entuzjastom pozostalych produkcji typu Flash, Green Arrow, Iron Fist, Black Light i tym podobne, dla mnie to jest nieogladalne nawet zawieszeniem niewiary na kolku i uznaniu, ze to komiksy, superbohaterowie i kompletna fikcja, po prostu nawet w swoim swiecie fikcji, to jest bezsensowne i z burakami.