Serial nie ma nic wspólnego ze schizofrenią i każdy kto wie choć trochę o tej chorobie z pewnością nie użyłby tu takiego porównania. Serial o mutantach więc niby sci-fi, ale bardziej psychologiczny dramat z elementami horroru. Całość dość magiczna i wciągająca. Zastanawiało mnie czy serial będzie jakoś połączony z serią X-Man ale niczego takiego poza określeniem ludzi ze zdolnościami Mutantami nie zauważyłem. Finał potwierdził przypuszczenia,że pasożyt przejdzie na innego człowieka, jedynie nie byłem pewny na kogo. Wybrał oczywiście najsilniejszego w dodatku z dziurami w pamięci, które może dowolnie wypełnić. Scena po napisach to zabawny cliffhanger. Co to była za latająca kulka co porwała Davida?
Zdobędę "Złotą Łopatę" za odkopanie tego tematu ale co tam :D
Latająca kulka do zabawka Dywizji 3, o której wspominali w jednej ze scen pod koniec odcinka. Mówili wtedy, żeby wysłać "cośtam" (nie pamiętam nazwy). Natomiast co do nawiązań do X-menów, to jeszcze zauważyłem że jedno z okien w siedzibie mutantów było okrągłe i przekreślone X i wyglądało dokładnie jak symbol noszony na uniformach X-menów, niemniej sam serial wydaje się odkreślać gruba kreską od uniwersum marvela i tylko czasem puszcza oko do zaznajomionych z tematem.