Na samym wstępie zaznaczę, że moja recenzja odnosi się tylko do pierwszego sezonu.

Zaczęłam oglądać Log Horizon zachęcona opniami że to ,,lepsze SAO" ( które podobało mi się dopóki nie pojawił się ten obyczajowo- romantyczny wątek z Asuną). Przetrwałam kilka pierwszysch odcinków, które nie były specjalnie porywające. Było warto. Sposób poprowadzenia fabuły jest bardzo ciekawy i oryginalny. Nie mamy tu do czynienia ze schematem ,,od zera do bohatera" ani fabuła nie skupia się na próbach odnalezienia sposobu na wydostanie się z tego świata. Moment w którym gracze zostali uwięzieni w świecie gry został później nazwany ,,Apokalipsą". Wiele osób pogrążyło się w rozpaczy, na innych nie zrobiło to wrażenia i wykorzystali sytuację żeby napadać na innych graczy. Jednak byli też tacy, którzy, jak po prawdziwej katastrofie, starali się zapanować nad powstałą sytuacją i wprowadzić jakieś zasady. Właśnie takimi ludźmi są nasi bohaterowie. Możemy obserwować jak budują cały system gospodarczy, polityczny, prawny od zera, jak radzą sobie z przeciwnościami i jak dowiadują się coraz więcej o świecie Elder Tale.
Z czasem akcja nabiera coraz szybszego tempa i poznajemy coraz to nowych bohaterów. Postaci to wg mnie jedna z najlepszych stron tego anime i gdybym miala wycienić je tylko za nie dałabym 9/10. Widać, że w głowie każdej z nich coś się dzieje, że myśli i ma jakieś emocje oraz że coś powoduje jej poczyniania. Każda ma do odegrania jakąś rolę, a nawet po tym jak ją odegra nie schodzi całkowicie ze sceny i widujemy ją od czasu do czasu i widzimy co się dzieje w jej życiu. Warto wspomnieć tu także o głównym bohaterze, Shiroe, który jest świetnie skonstruowaną postacią, kieruje sie zawsze zasadami logiki i to on stoi za całym systemem stworzonym przez graczy. Aż miło oglądać.
Niestety muszę przejść do największej wady tego anime. Do 20 odcinka jest pięknie, piękniej i najpiękniej, mamy wyciskający łzy z oczu punkt kulminacyjny, a potem... no właśnie, wielkie nic. Następuje rozprężenie akcji, która w takim tempie wlecze się do ostatniego odcinka, w którym dostajemy zapowiedź następnego sezonu lub po prostu chamską reklamę mangi. Rozłożenie fabuły jest beznadziejne, wynudziłam się na tych ostatnich odcinkach tak jak nie nudziłam się na początku, do tego cały czas siedziałam jak na szpilkach, bo do końca myślałam, że wydarzy się coś ciekawego, w końcu to końcówka, nie?
Ogólnie seria całkiem fajna, byłoby porządne 7/10 z aspiracjami na wyżej gdyby nie ta końcówka, która po prostu pozostawia rozczarowanie i niesmak. Ja pewnie sięgnę po drugi sezon i mangę, ale samemu anime nie pozostaje nic na obronę - a szkoda, bo miało potencjał.