Dawno nie widziałam tak dobrego dokumentu. Trafiłam na niego trochę przypadkiem. Temat przewodni, podobnie jak zresztą przedstawiały go amerykańskie media, wydawał się być jakimś makabrycznym żartem, a tak naprawdę był tylko wstępem do zarysowania bardzo poważnego i szerszego problemu. Wciągająca była ta historia. Najbardziej zdumiał mnie fakt, że ten John jest takim patologicznym kłamcą, sam chyba wierzy w to co mówi, a zaprzecza wszechobecnym faktom, udowodnionym nawet przed sądem. Ostatecznie nigdy nie dostał odpowiedniej kary od sądu, na jaką zasłużył wielokrotnie znęcając się nad kobietami. Największą karą za jego czyny jest tak naprawdę to co zgotował sobie sam - patologię, deprawację, stoczenie się, samotność i pogardę innych osób. Też fakt, że bezwstydnie wziął udział w dokumencie świadczy, że on naprawdę wierzy w swoją niewinność. I to nękanie przez lata byłej żony, jego chęć łatwego zarobku. Obrzydliwy typ, który jeśli mu wierzyć, sam został skrzywdzony w dzieciństwie.