nie powiem-'to coś' no to anime loveless(mangi nie znam)z pewnością ma bo całą serie obejrzałam i to nawet(o zgrozoXD) z przyjemnością
a do rzeczy...
po obejrzeniu doszłam do wniosku że loveless bardziej sprawia wrażenie 'filmu z przesłaniem' niż naprawdę takie jest-w rzeczywistości jest to przykrywka dla faktu iż to anime ma po prostu 'robić dobrze' i tyle
generalnie to wszystko byłoby fajnie,ładnie pięknie bo ogółem to lubię sobie czasem coś takiego lekiego obejrzeć,takie śliczne,rozczulająco naiwne a jednoczesnie nieco perwersyjne(tak perwersyjneXDbo nie wiem czy to tylko moja obserwacja ale mimo że loveless jest klasyfikowany jako shonen-ai to jest w nim pełno podtekstów nadających się na niezłego yaoica;] )
jednakże naiwność moim zdaniem momentami nieco za bardzo balansowała na granicy przegięcia(scena z przebijaniem uszu) ,a momentami wręcz przegięciem była(rozmowa między kouyą i yamato na temat ciązy z pocałunku...to ja juz naprawde wole historię z bocianem_^_)
słowem-loveless jak dla mnie 6/10 bo gorsze rzeczy widziałam a po za tym nie jest złe;)
Co do tej rozmowy pomiędzy Yamato i Koyoą, to nie wiem, co za tłumaczenie miałas albo może źle je zrozumiałas, ponieważ w oryginale ich dialog wygląda nastepująco (tłumaczę z ang. więc pewnie różni się to od polskich napisów, jesli takowe kiedykolwiek wyszły):
[Yamato]: W ciąży? Czy nie byłoby to miłe?
Koyoa wychodzi z łazienki (ma kocie uszy*).
[Koyoa]: Nie możesz zajsć w ciążę tylko od pocałunku.
[Yamato]: Oczywiscie, że możesz.
Yamato podchodzi do niej i sięga do jej uszu, po czym... zdejmuje je. (co oznacza, że nosiła atrapy dla niepoznaki).
[Yamato]: Własnie poszłas zwymiotować, więc czego się obawiasz?
[Koyoa] (w myslach): Czegos co doprowadzi cię do płaczu.**
*Dla przypomnienia, w swiecie Loveless, kocie cechy, takie jak uszy i ogony ma się do czasu utraty dziewidztwa.
**Co pozwala sądzić, że Koyoa wcale nie jest w ciąży. Obawia się, o czym wiadomo z reszty odcinka, utraty Yamato jako swojej "Ofiary" (w oryginale "Sacrifice" - poswiecenie / ofiara).
Ich rozmowa wcale nie popierała wspomnianej przez ciebie teorii o ciąży z pocałunku. Była jej zaprzeczeniem. Koyoa użyła tego stwierdzenia by odsunąć od siebie podejrzenia na temat utraty swego dziewidztwa, ale Yamato i tak podejrzewała oszustwo.
Natomiast nie rozumiem, co masz na mysli wymieniając scęnę z przebijaniem uszu. Mnie się ona nie za bardzo podobała, przyznaję. Osobiscie uważam, że była zbyt wyolbrzymiona (jesli wiesz, co mam na mysli). Manga przedstawiała ją nieco inaczej i w.g. o wiele lepiej.