Ogólnie jestem teraz na sezonie 4, odcinku ósmym. Uwielbiam serial, ale momentami mnie męczy. Plusami serialu jest Maze. Teksty Lucka, i oprawa muzyczna.
Jedna z najlepszych scen jest, po tym jak, Chloe wraca z podróży po Europie. Wchodzi na miejsce zbrodni i nawet nie spojrzawszy, ani nic nie mówiąc do Lucka. Ten wpada w osłupienie i ten wzrok. Gapienie się na Chloe przez półtorej minuty wygrało. Nie wiem, jak oni to wytrzymali.
Powiem tak. Aktor grający Lucka jest świetny jeśli chodzi o obsadę. Na początku nie pasował mi, ale z czasem idzie go pokochać. Jedynie czego nie lubię to sceny śpiewane. Jakoś mi jego śpiew nie leży.
Resztę uwielbiam.