Lucyfer już nie jest taki zabawny i nie rzuca żartami jak w poprzednich sezonach, serial stracił na swojej lekkości, stał się strasznie poważny, wręcz przygnębiający. Muzyka też odbiega trafnością wyborów od poprzednich sezonów, zdecydowanie jest jej mniej. Jedyny pozytyw to dr Linda, która mam wrażenie, że się mocno rozwinęła, nabrała kolorytu...
NO SPOILERS No to jest Netflix. Spodziewałem się, że Lucyfer nabierze trochę więcej powagi i skoro jest tylko 10 odcinków, raczej wiadome było, że tej lekkości, luzu będzie trochę mniej. Faktycznie trochę mi tego brakuje, jak i tej muzyki. Ale na pewno dużym plusem jest to, że w odcinkach (przynajmniej tych 3 początkowych) potrafią w sposób ciekawy popchnąć mocno akcje do przodu i jeszcze zrobić tą jednoodcinkową sprawę zabójstwa. Najbardziej mi się podoba, że duży nacisk stawiają na psychikę bohaterów. Ja jestem na razie po 3 odcinkach i jestem bardzo zadowolony, bo zapowiada się, że tempa raczej nie zwolnią ;)
nie zwolnią, każdy odcinek kończy się tak, że pragniesz następnego, jak u narkomanów :D