Ten odcinek to było apogeum tego słabego sezonu.
Brak motywu przewodniego.
Amanadiel nie ma żadnego wątku. Jest totalnie zbędny w tym sezonie.
Na tym etapie Chloe powinna znać prawde o Lucku to przynajmniej coś by się działo a sezon miałby jakis kierunek.
Dan pojawiający się z nikąd kiedy fabuła tego wymaga. Pierw w Kanadzie z Maze [jeszcze do tego wróce] a potem w mieszkaniu Lucyny z wiartarką kiedy to trzeba sejf otworzyć.………
Ella i te jest cringe żarty – robi się to już żenujące.W tym odcinku tak strasznie wepchana na siłe.
Pojechała z Luckiem tylko po to aby miał z kim dialogi prowadzić [żeby zapełnic scenariusz], strasznie nienaturalna postać.
Śmiechłem jak z miejsca wpadają na miejsce zbrodni do innego miasta i nawet nikt ich nie legitymuje. SPOKO
Chloe która lata za Morningstarem „gdzie on jest,czemu mnie zostawił,jak on mógł w moje urodziny ! „ Ludzie przecież to nie jest ta Chloe z poprzednich sezonów.
Praktycznie każda postać oprócz głównego bohatera jest irytująca.
Nawet ten nowy porucznik. Dlaczego on pozwala Lckowi na prace w policji ? Nawet go nie lubi.
Wcześniej można to było tłumaczyć bo nasz protagonista miał wpływ na kobiety [była porucznik] ale teraz ? Nie ma to sensu.
+ nie ma Maze bo już nawet ją twórcy zdążyli mi obrzydzić. A ten odcinek w którym była to nawet nie z tego sezonu i to było czuć ponieważ teraz nawet jej nie pokazują mimo że wróciła do LA pod koniec tego samego odcinka…
I ten tekst Dana w odcinku z Maze że miał po drodze z LA przez Kanadę na Hawaje xD . Sczyt absurdu. Musiałem to tu napisać bo już nie chciałem wracać do postu z tamtego odcinka.
W późniejszych odcinkach jest wyjasnione dlaczego nowy porucznik pozwala na prace luciferowi :)
właśnie zorientowałam się, że porucznik grał kiedyś supermena w tajemnicach ...
Dan jest zbędną postacią, pudding równie dobrze mógł jeść każdy, a jego postać jest tak słaba, nijaka, żenująca. jest największym imbecylem w LA. skorumpowany glina, który kradnie dowody zbrodni, świetny pracownik! warto go trzymać tyle sezonów. no i w każdym sezonie ma jakąś super laskę, jak? ciągle działa za plecami innych, okłamuje ich, jest nieobiektywny po stracie Charlotte, ale wiecznie za wszystko obwinia Lucyfera, jak mała dziewczynka. fakt, że jest byłym mężem Chloe jest tylko i wyłącznie śmieszny. maksymalnie nie potrzebny wątek. jak już taka beznadziejna postać musiała się pojawić w serialu, nie musiał być jej mężem. równie dobrze Chloe mogła być samotną matką, a on kolejnym policjantem. to, że leciał na Hawaje z LA przez Kanadę pominę, on jest tak głupi, że może myślał, że leci na skróty xd
czekam aż pojawi się odcinek, w którym chociaż jeden z bohaterów odkryje, że oprócz 3 osób z ich posterunku sa też inni ludzi, bo oni się tak parzą już jak w jakiejś Modzie na sukces. to już się nudne robi. Chloe, która weźmie każdego z odznaką, Dan, który zalicza to co się kręci najbliżej....