Mam nadzieje, że nie. Niestety w Trailerze jest dużo elementów z komiksu( Diabeł ma klub o nazwie LUX, przybywa do niego anioł z tajemną misją itp...). To ma zbyt komediowy charakter niż dzieło Gaimana i Careya....!!!!
Za Sandmana biorą się już x lat i nic z tego nie wychodzi. Gaiman nie pozwoli spartolić swojego najlepszego dzieła.
Powiem tak - jest to niestety na podstawie komiksu, który swoją drogą uwielbiam. Ale będzie tak samo jak z Powers - nazwy własne, niektóre wydarzenia - tylko tyle będzie to miało wspólnego z komiksem. Sam serial może być niezłą komedyjka, ale tylko tym - nie łudź się iż będzie to miało taki sam ciężar gatunkowy jak komiks. Serial są dla prostych ludzi robione a komiks prosty ewidentnie nie był.
Nie traktujcie tego jako ekranizacji, czy coś w tym stylu. To jest "luźna adaptacja" a ekranizacja a adaptacja to 2 różne sprawy.
Serial są dla prostych ludzi robione - Paul_von_Nod, pamiętamy, Ty nie jesteś "prosty... Wiem czepiam się.
Niestety muszę się zgodzić - kiedy usłyszałem, że robią serialowego Lucyfera byłem zachwycony, po obejrzeniu zwiastuna byłem załamany, po obejrzeniu pilota byłem zdruzgotany. Z komiksem ma to niewiele wspólnego i jeśli dalej będzie utrzymane w podobnym klimacie, to sobie to odpuszczę, bo nie będę w stanie odseparować serialu od jednego z moich ulubionych komiksów i ze względu na uprzedzenia, ta produkcja zawsze będzie dla mnie gniotem.
Ja powiem jeszcze krótko tak: jako serial na podstawie komiksu to to będzie ssało, ale jako serial sam z siebie będzie się przyjemnie oglądało.
Chodziło mi właśnie o to, że ja tego oglądać raczej nie zamierzam, bo nie będę potrafił tego sprawiedliwie ocenić i nawet jeśli serial będzie w porządku, to ja będę go i tak traktował jako nieudolną ekranizację genialnego komiksu... :/
Pierwszy raz rozpisuję się na temat ... jakikolwiek. Powodem mojego wy egzaltowanego postu jest to co przebija się w tej dyskusji czyli zawodem na tym serialu. Sam się oszukałem że serial będzie jak komiks więc sam sobie winien jestem co nie zmienia faktu że się napaliłem i zostałem z rozczarowanie na rękach. Serial pewnie i dla nie który i znośny. Z ciekawymi elementami, niektórymi. Z komiksem ma tylko wspólnego serial co "Picie w Szczawnicy a szczanie piwnicy" - zawsze podobał mi się ten gryps a cytuję swego Psora z liceum. Jest jednak plus z tą całą "ekranizacją" żeby nie było że tylko jęczę. Postanowiłem przerobić wieczorami całą serie komiksu o iście romantycznym idolu w moim mniemaniu choćby nawet tylko po to by zapomnieć o Pilocie serialu który obejrzałem.
Żeby na siłę zarazić innych moimi zainteresowaniami w sferze komiksu.
Daję słowo że " zapomnicie szybciej o przebojowości postaci Lucyfera z serialu niż ja o kreacji Gwiazdy Zarannej w komiksie"!
Słowo.