Zadziwiające jest to, że serial o diable jest przyjmowany aż tak przychylnie. Gdyby podobny serial nakręcono o Jezusie, to z pewnością nie starczyłoby popołudnia aby przeczytać wszystkie wypociny domorosłych demagogów teologicznych, którzy w kościele ostatni raz byli na swojej pierwszej komunii, ale oczywiście w tych sprawach jęzorami potrafią klepać na okrągło, byle innych przekrzyczeć. Ciekawe, że aż tak bardzo spowszedniało zło i smród zgnilizny współczesnej moralności...