Pomijając wszystko inne - Lucyfer to syn boga, więc automatycznie brat Jezusa. Jak na razie obejrzałam cały 1 sezon i nie zarejestrowałam aby ktokolwiek wypowiedział jego imię lub o nim wspomniał. Zastanawia mnie czy to celowy zabieg twórców czy przypadek.
ja myślę, że to (bez żadnych antysemickich podtekstów) starotestamentowy żydowski Lucyfer i miejsca dla Jezusa automatycznie nie ma
ew. robią serial pod świadków jehowy i Jezus pokaże się jako Michał albo coś takiego...
Podbijam temat :P W serialu pojawia się Lopez, jako katoliczka z krzyżykiem, pojawiają się kościoły, gdzie jest krzyż. Krzyż jak wiadomo jest równoznaczny z istnieniem Jezusa w uniwersum, choćby jako nieprawdziwej legendy, nie ważne. Mnie zastanawia, że Lucyfer w żaden sposób się do tego nie odniósł. Albo jako nowe dziecko taty z nową mamą i dlatego przez Lucyfera nielubiane, albo jako postać, niepotrzebnie tak gloryfikowaną, bo coś tam. No postać Lucyfera jest taka, że nie rozumiem, dlaczego w żaden sposób się do niego nie odniósł. Prawdopodobnie krytycznie oczywiście, ale jakkolwiek... podejrzewam, że to celowy zabieg, żeby nie wkurzyć zbyt wielu osób...
Lucyfer też nie jest synem Boga, bo jest to wyłącznie stworzenie boskie, które za karę zostało wygnane z nieba i tyle w temacie. Jezus natomiast to po prostu boska emanacja w ziemskiej postaci, stąd mocne cechy człowieka, ale i wymiar boskości (trochę jak, z zachowaniem wszelkich proporcji Herkules w mitologii greckiej)
Ja widzę taki powód. W 1 odcinku 1 sezonu Lucyfer obraca w dłoni monetę, która pozwala mu przemieszczać się między piekłem, a ziemią. Na monecie z jednej strony jest diabelski kozioł, a z drugiej Jezus Chrystus na krzyżu.
Serialowy jest, bo tak sobie twórcy wymyślili, więc może po prostu twórcy NIE wymyślili Jezusa i tyle. Za to wymyślili jakąś boginię, i co? Wolno im.
Wymyślili bo na monecie Lucyfera z jednej strony jest Jezus Chrystus na krzyżu. Mówię o monecie, dzięki której przemieszcza się między piekłem, a ziemią
Lucyfer to nie syn w ziemskim rozumieniu. Było powiedziane w serialu że ojciec był Bogiem a matka 'celestial beeing' i ze związku powstały anioły a nie Jezus. Jezus w zasadzie to ani anioł ani niebiańska istota. To bardziej odpowiednik dziecka niespodzianki jak Chloe.
Serial luźno nawiązuje do mitologii chrześcijańskiej. Trochę jak Herkules czy Xena w ubiegłym pokoleniu. Nie ma się co doszukiwać prawd objawionych, bo to czysta rozrywka.
Mitologia – zbiór mitów opowiadanych w danej społeczności lub literacko uporządkowany zbiór opowieści o bóstwach i istotach nadprzyrodzonych, a także nauka zajmująca się zbieraniem, analizą, klasyfikacją i interpretacją mitów.
Wyobrażam sobie, że jak dla ciebie to idealnie pasuje pod definicję zaczerpniętą zapewne z Wikipedii, ale na szczęście, żeby wypowiadać się na takie tematy trzeba coś jeszcze wiedzieć poza internetową bazą danych. Przede wszystkim znać różnice między religią, a mitologią, bo to jest absolutna podstawa wszelkich podstaw jeśli zaczyna się takie tematy. Aktualnie jestem zajęta, ale chętnie podeślę później listę owych różnic.
Nie widzę zbyt wielu różnic między religią a mitologią, ale nie jestem wierzący, więc mogę mieć nie co odmienny od przyjętego pogląd ;)
Lucyfer NIE jest synem Boga. Jest nim tylko Jezus Chrystus. Masz w modlitwie "Wierzę w Boga Ojca" ".... i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego JEDYNEGO, Pana naszego..."
Cała reszta to stworzenia Boga (aniołowie, też ci zbuntowani, my ludzie, zwierzęta). Czasami w Piśmie Świętym pada twierdzenie, że ludzie to "dzieci" ale nazwa SYN pojawia się tylko w kontekście Jezusa.
Serialu nie oglądałam bo idea robienia "spoko gościa" z demona, który jest odpowiedzialny za całe zło na ziemi jest po prostu dla mnie głupia i bluźniercza.
"Serialu nie oglądałam [...]". Ale to jednak jest portal filmowy, a nie bibilijny, czy światopoglądowy. Serial stworzono na podstawie postaci komiksowych i wystarczyło przyjąć, że serialowy Bóg, czy Lucyfer tylko się tak nazywają i nie muszą odpowiadać starotestamentowym.