Bardzo dobry odcinek fabularnie, w końcu dowiadujemy się czegoś o Chloe, aczkolwiek wątpie, żeby jej romans z luciferem trwał długo.
A jak u was wrażenia?
Swietny odcinek i jestem hepyy ze Twoje hejty sie niesprawdzaja i Lucek dozy ku Chloe bo wbrew Tobie idealnie do siebie pasuja:D
Prakycznie zawsze wyglada pieknie lub lepiej a Lucek prawie zawsze zgrabny ale nie o to tu chodzi a o to ze ze Lucyna czesto jest zbyt impulsywna i Chloe go czesto studzi i i przez to wlanie wedle mnie sie uzupelniaja i tez spelniaja a co dalej wymysla to juz nie odemnie nie zalezy i mam nadzieje nie od Zuzanny.:D
Bardzo fajny odcinek i to że dowiadujemy się prawdy o Chloe bardzo mnie interesuje co będzie z Amanadielem i zastanawia mnie Ella czy będzie kimś ważnym bo jest strasznie fajna :D
A co jeśli Bóg zaplanował powrót Lucyfera do Nieba?
Bo Matka powiedziała, że Chloe to klucz. Może m.in. chciała ją zabić aby Luci poszedł za nią do Nieba, a z trailera widzimi, że będzie chora po "zbliżeniu" (chyba, bo nwm czy się przespała) z Luckiem. Może będzie śmiertelnie chora....
Tyle pomysłów, domysłów w głowie a do 16 Stycznia tak daleko :(((
Zrobią z nich parę, na 20 parę odcinków w sezonie ciężko będzie wymyśleć coś co się dobrze ogląda, nie zrobią to samo. Jakby serial miał 13 odcinkowy sezon to jeszcze by jakoś szło to wpleść, a tak trochę za szybko do tego doszli. Mam nadzieję, że jednak wymyślą coś sensownego bo serial naprawdę dobrze się ogląda.
Sezony Lucyfera mają po 13 odcinków. Ogarnij składnie zdań bo ciężko się to czyta.
Ten będzie miał 22 o ile się nie mylę z powodu popularności 2 sezonu do tej pory. ;P
Ja lubię Chloe, ale nie chcę żeby coś ją łączyło bardziej z Lucyferem, ogólnie nie chcę żeby on się tak zmieniał o 360 stopni. Chcę, żeby był tym diabłem, robił te wszystkie diabelskie rzeczy, a nie stawał się kochającym człowiekiem... Chociaż w sumie chyba za późno.
Nie istnieje coś takiego jak zmiana o 360 stopni, bo to powrót do punktu wyjścia. Pewnie chodziło o 180 stopni.
Moim zdaniem Lucuś nadal ma w sobie coś piekielnego - pokazał prawdziwą twarz, dosłownie! - ale też człowieczeje. Mam nadzieję, że z Chloe nie zabrną za szybko głębiej, promo jedenastki tę nadzieję podtrzymuje.
Podoba mi się co robią. Pierwszy sezon wypracował pewien schemat, pewne relacje pomiędzy postaciami. Drugi sezon wprowadził nowe postacie (Mama Lucyfer, Lopez), przywrócił Mamę Decker, zmienił sytuację postaci - Chloe mieszka w innej lokacji z... Maze, dr Martin staje się regularnym psychologiem supernaturali (czekam kiedy wyląduje u niej Mama Lucyfer :), Maze ma nową pracę, skrzydła Amenadiela, mamy nowe relacje pomiędzy postaciami i "stykanie ich" - np Dan i Lopez, Dan i Mama Lucyfer, Maze, Dan i Lucek, mamy jakieś wyklarowanie o co chodzi z Chloe i z relacją Lucek - Chloe (tak jak w pierwszym sezonie wydawało się jasne w którym kierunku to idzie, tak w drugim jakoś to zniknęło.. do teraz kiedy dali temu potężnego kopa. Dan stał się pełnoprawną postacią.
Z jednej strony trochę szkoda bo brakuje mi kapitalnego humoru z pierwszego sezonu, z drugiej - cieszy bardzo solidne fabularne zagęszczenie historii no i coraz bardziej rozkręcająca się Lesley-Ann Brandt która chyba coraz lepiej czuje się w skórze Maze (obecnie moja ulubiona postać).
Czasem widać pewne niekonsekwencje (Lopez jakoś nie czuje pociągu do Lucjana), Uriel okazał się mocniejszy od Lucka - a niby był sporo słabszy od potężnego Amenadiela w pełnej formie. Tego samego któremu Lucjan spuścił konkretny wp...dol. Dan naprawdę miał sporo na sumieniu w poprzednim sezonie a na razie "wszystko mu odpuszczono" i "nie było sprawy".Co z Piekłem?
Ale to w sumie drobiazgi a widać tutaj potężny kawał konkretnej roboty i "Lucifer" staje się już takim serialem pełną gębą. I jestem ciekaw co dalej, bo dzieje się :)
Luek powinien wpływać na wszystkie kobiety - z wyjątkiem Chloe.
A Lopez też jakoś na niego "nie leci". Może niedoróbka.. A może Lopez jest supernaturalem ? :p
Może w tym wypadku chodzi o jej wiarę? Ella jest prawdziwie wierzącą postacią. Może przez tę otoczkę Lucyfer nie jest w stanie na nią wpłynąć.
Hmm,możliwe, nie pomyślałem o tym w ten sposób.
Ale Lucek sam stwierdził że pierwszą kobietą (przez te wszystkie tysiące lat) na którą "nie działa" jest Chloe
http://www.youtube.com/watch?v=hiq6mUL-EVQ
http://www.youtube.com/watch?v=jW3DVWyXJK0
http://www.youtube.com/watch?v=3oEq6sSwQDY
Nigdy nie było do tej pory nic o wyjątkach dla prawdziwie wierzących..
Ogólnie popieram wszystko :)
Wtrącę tylko przysłowiowe grosze: co do humoru, którego mniej to fakt ale może to i lepiej, że tak go dawkują - gdy już jest, to można solidnie pośmiać (a przynajmniej się uśmiechnąć) :D W tym odcinku bezcenne, jak dla mnie (przy zaistniałych okolicznościach wśród chińczyków): "Crouching Tiger, Hidden Douche" = HAHAHA :D Leżałem ze śmiechu - dawkują humoru mało ale jak już jest.. :D
Największą wadą dla mnie jednak jest brak informacji, co tak naprawdę spowodowało utratę mocy Amenadiela. Mimo to, jeszcze druga połowa sezonu przed nami więc pozostaje opcja, że do tego wrócą i nakreślą sprawę raz, a dobrze. Więc to czepianie się z mojej strony.
Tak, wydaje mi się że chca być teraz bardziej poważni. Sprawa ze skrzydłami Amenadiela myślę że wypłynie, bo jest głównym źródłem problemów tej postaci a sama postać jest istotna.
"W tym odcinku bezcenne, jak dla mnie (przy zaistniałych okolicznościach wśród chińczyków): "Crouching Tiger, Hidden Douche" = HAHAHA :D Leżałem ze śmiechu - dawkują humoru mało ale jak już jest.. :D"
Mnie akurat bardziej w tej scenie rozśmieszyła głównie Maze (jak boksnęła Dana i zrobiła taką minę :p )
http://www.youtube.com/watch?v=jFoijPrcU3w
I nadal lubię humor Lucka ale nie mogę się oprzeć wrażeniu że pierwszy sezon był wyraźnie pod tym względem lepszy (a Ellis jednak bardziej brylował):
http://www.youtube.com/watch?v=Yl4pKbIRU88
http://www.youtube.com/watch?v=ktakBF8gUN4&t=209s
http://www.youtube.com/watch?v=fuOPn_rhNkA
http://www.youtube.com/watch?v=XX7o-4N6DdQ
http://www.youtube.com/watch?v=VMoSeb6XUN0
Takie po prostu wrażenie..
Swoją drogą Maze to również i moja ulubiona postać z serialu (wiadomo, Lucka wszyscy lubią i w ogóle, ale Maze.. wymiata). W duecie z córką Chloe to już w ogóle :D
Spoko, rozumiem. Podejrzewam jednak, że to nie wina Ellisa a scenarzystów s2, którzy zmienili nieco formułę na poważniejszą i stąd pewnie lepiej się to prezentowało w s1. Wydaje mi się również, że zwiększenie liczby odcinków do 22 (prawie o połowę tyle co w s1) też mogło mieć znaczenie (nie, że musiało, ale przychodzi mi do głowy też taka myśl).
Co zostaje po tym odcinku? Matka Boska puszcza się z gliną, a Lucyfer jest zakochany w Jezusie 21wieku. Co na to kościół?
Jak kościół palił niewinne kobiety na stosie i mordował niemowlaki to ludzie byli dla kościoła i są nadal w tej kwestii bardzo wyrozumiali. Myślę, że kościół odwdzięczy się tą wyrozumiałością i na fantazję reżyserów odpowie krótkim:
" A co mi tam."
Chyba mój ulubiony odcinek w tym sezonie.
Wreszcie zaczęło się coś dziać dowiadujemy się dlaczego Chloe jest taka wyjątkowa.
Mega odcinek. Humor pierwsza klasa i wiśienka na torcie czyli diabelskie spojrzenie Lucka nie wiem jak wy ale ja zawsze przewijam je po kilka razy takie małe coś a cholernie cieszy.
po promo kolejnego odcinka rozumiem, że kolejne odcinki zobaczymy dopiero w styczniu???
nie bardzo wiem po co robią ponad miesiąc przerwy tylko po to by w styczniu wyemitować tylko 4 odcinki... może to taka świąteczna przerwa, ale dla mnie nie ma sensu