Okej, Dan chyba śpi już z rybkami jak to się mówiło w Ojcu Chrzestnym....
Krótki spoiler, Lucek nie zaliczył Chloe choć była niezła okazja.
Odcinek wgl. taki trochu słaby. Malcolm grabi sobie na bycie drugi raz w Piekle tym razem na wieczność, swoimi czynami.
Dan chyba został zabity przez Malcolma... Wnioskuje po sms, którego Malcolm wysłał Chloe z telefonu Dana.....
No właśnie nie jestem do końca pewien czy on go udusił że tak powiem na śmierć czy tylko pozbawił przytomności i będzie go gdzieś przetrzymywał. Ciężko byłoby wytłumaczyć nagłą śmierć nowego partnera tym bardziej patrząc na przeszłość Malcolma. Myślę że w przypadku śmierci sms do Chloe byłby po prostu zbędny. Wydaje mi się że Malcolm chce odsunąć Dana od sprawy i dokończyć robotę. Po akcji Dan byłby w sytuacji w której doskonale wiedział o zamiarach Malcolma a "nic" z tym nie zrobił, więc byłby współwinny.
Ciężko stwierdzić, pożyjemy zobaczymy. Czekam na moment kiedy Lucek dowie się że Dan działał jakby nie patrzeć w jego obronie i wrócą mu wszystkie Diabelskie siły i zrobi niezłą rozpierduchę ale to już tylko moje sugestie co do fabuły. Ludzki, czuły Diabeł jest całkiem spoko ale przydałaby się jakaś niezła zadyma.
Zgrzytał mi ten odcinek.
Promo było świetne:
http://www.youtube.com/watch?v=rFdmArcKqq8
I zapowiadało powrót świetnego humoru z początku serialu.
I.. kicha. Przestaję oglądać te proma.
Mama Chloe totalnie niewykorzystana i jako osoba i jako aktorka (no żesz, przecież to Rebecca DeMornay), jakieś interakcje miedzy nią a Luckiem, nią a Chloe, można było coś bardziej o Chloe powiedzieć. Wsadzić te wszystkie postacie do jednego stołu.. i to wszystko ?
Jedyne co było fajne dla mnie to Maze (plus Trixie) i sceny Dana (którego lubię coraz bardziej).. A, no i scena z truskawką. Końcówka to jakiś dziwny misz-masz. No, przynajmniej może będą zabawne sceny gdy Chloe się obudzi.
No, chyba że okaże się że to mamcia napisała tego SMSa do Dana i pojawi się w następnym odcinku. Wtedy faktycznie będzie to wszystko miało ręce i nogi (przynajmniej w mojej opinii).
Nie, Chloe pisała bo przecież Malcolm jej odpisał że Dan zrywa z nią. Ona się upiła przez to i poszła do Lucka.
To że SMS był z jej numeru i odpowiedź Malcolma , to tak. Po prostu zgrzytają mi dwie przedstawione motywacje Chloe - ta ze sceny z mamą i ta ze sceny z Luckiem. Niezbyt się zgadzają. No i pretensje że zerwanie przez SMS to poziom "higschool". A wysłanie w środku nocy po takiej kolacyjce SMSem właśnie "I've been thinking. Let's give this a real shot" - to niby nie jest "poziom highschool"? (a wcześniej wszystko osobiście, nawet nie na telefon).
Po prostu nie pasują mi te kawałki ze sobą, zwłaszcza że te relacje były dotąd precyzyjnie rozpisane. Z drugiej jednak strony niedługo koniec więc taki "przyspieszacz akcji" jet zrozumiały...
mi też się podobał ten odcinek . ogólnie cały serial ma ręce i nogi z początku nie był bardzo ciekawy ale teraz trzyma poziom . podoba mi się kontrast dwóch głównych bohaterów Cloe i Lucka . trochę jak pierwsze senony Castla i trochę też Forever , którego skasowanie po pierwszym sezonie nie mogę przetrawić mam nadzieję że z serialem Lucyfer tak nie będzie .
Malcolm chyba jedynie pozbawił go przytomności i teraz będzie gdzieś przetrzymywał. Co do tego czy trafi do piekła, to nie do końca wiadomo. Mając nad sobą opatrzność Amenadiela może tego uniknąć. Zresztą nawet jeśli zabije Lucyfera, to paradoksalnie nie można mu tego potraktować jako grzech. Przecież szatan nie jest jego bliźnim.
W tym odcinku najbardziej spodobała mi się "przemiana" Maze pod wpływem Trixie. Dość dobry i zabawny wątek.