Przez to jak bardzo kochałam ten serial byłam w stanie wybaczyć wszystko byle tylko Lucyfer i Chloe mieli szczęśliwe zakończenie. Jestem zawiedziona, ze ZNOWU Lucyfer musiał opuścić Chloe bo ZNOWU było coś niebiańsko ważniejsze. Ile razy można się powtarzać? Już nawet ich pożegnanie nie było tak emocjonalne a wręcz śmieszne. Cały serial odbijania się od siebie, tyle rozstań i powrotów żeby na końcu znowu się rozejść? Nie kupuje tego zakończenia. Nawet jeśli po śmierci Chloe byli w końcu razem to i tak jest tragiczne. Bo co z takiego zakończenia można wyciągnąć? Ze nie ważne ile wycierpisz to i tak twoja miłość Cie opuści?! Gdzie te czasy kiedy seriale i filmy dawały nadzieje, kiedy można było się utożsamiać z bohaterami? Teraz liczy się tylko poprawność polityczna. Dla mnie w idealnym zakończeniu w końcu po tym wszystkim co przeszli, wreszcie mogą być razem a i nawet mieć córkę.