Nie wiem czy pominęłam jakiś odcinek ,czy po prostu nie kojarzę wątku z Biblii ,ale czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi z tą kozą i Lucyferem? Może śmiesznie to brzmi ,ale naprawdę mnie to nurtuje ;/
Również mnie to szczerze zastanawia. Wątpię byś nie kojarzyła jakiegoś wątku z Biblii bo wzmianka o Lucyferze w biblii pojawia się tylko raz i istnieją spekulację, że nawet nie o niego chodziło. "Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody?". Ale nie właźmy na wiarę katolikom i tak już wystarczającą zalazłam wielu z nich za skórę. Tzn ja nie mówię, że ja nie wieże, ja po po prostu twierdzę, że w biblii są luki a księża to hipokryci. Może chodziło o inną świętą księgę wywodzącą się z religii Abrahama. Koran i Tora też są dość obszerne a kanon postaci demonicznych, w przypadku koranu dżinów również jest dość bogaty. Chodź wątpię bo, na religii i wieże znam się lepiej niż nie jeden katecheta :) takie hobby. Ale mi się wydaję, że chodzi tu o to całe utożsamianie diabła z kozą, co jest stosunkowo młode, i pojawiło się mniej więcej wtedy kiedy po raz pierwszy stworzono wizerunek Behemota, demonicznego bytu z głową kozy. No i historia musi być stosunkowo młoda bo nasz pierzasty czarny kumpel powiedział, że czekał 1000 lat na to aż ktoś o tym usłyszy, że to jego sprawka. Tym bardziej wyklucza to obecność podobnej historyjki w biblii bo pierwszy sobór na, którym podkreślam !odrzucono! niektóre teksty i przyjęto nieliczne (Watykanie do cholery jasnej tak się nie robi!) odbył się w 4 wieku naszej ery. Osobiście cholernie również wkurza mnie to dziwne utożsamianie niektórych symboli z diabłem, pentagram- symbol chrześcijański, odwrócony krzyż- krzyż świętego Piotra, symbol pokory- chrześcijański (no na miłość ..... aaaaa nie powiem xD) Głowa kozy- A co to biedne zwierze wam zrobiło? Ma bródkę, rogi i dziwne źrenice ale bez przesady! Dobra ufff, spokój. Haha, nie mam pojęcia o co z tym chodzi, nigdzie nie mogłam znaleźć nic na ten temat, ale kierując się tym co wiem na temat wszelakich religii i symboliki ta historyjka z Behemotem może być trafna, aczkolwiek też jest tu jakieś ale bo ten dziwny rysunek pojawił się również później niż w roku 1000. Jest to z lekka pozbawione sensu, może warto by sprawdzić na zagranicznych stronach albo zapytać klecha xD Ja jednak nie zaryzykuję ostatnio proboszcz mnie nawyzywał xD (koleś mnie nie lubi bo znam jego mały sekrecik, hehehe dziwne, że jest proboszczem)
Cóż, chodziło tu raczej oto, że Lucyfer był utożsamiany z wszelkimi demonami.
Ja osobiście jestem Ateistką, ale przez (na razie) większość mojego życia, byłam chrześcijanką i wychowywałam się w wierze katolickiej.
Swoją drogą, trochę kuło mnie to twoje pisanie "wieże". To słowo przez 'ż' oznacza przedmiot, część budynku (często kościoła, bądź zamku). Natomiast, przez 'rz' oznacza wiarę w Boga, Allaha, czy innego ziomka. (Tutaj proszę, o nie negowanie mnie za, jakiejkolwiek wiary, ponieważ nie mam nic, do ludzi, którzy wierzą.
Ja osobiście uważam, że nie istnieje żaden nadczłowiek, który wszystko stworzył.
Wracając do tematu.
Lucyfer aka Gwiazda poranna/zaranna była utożsamiana z kozą, ponieważ koza/kozioł jest utożsamiany z płodnością, oraz niegdyś był składany w ofierze. (Niektórzy do dziś, składają ofiary dla Lucyfera i robią to za pomocą kozła)
Właściwie nie wiadomo dokładnie, dlaczego Lucyfer jest kojarzony z tym zwierzęciem.
Co do Pentagramu...
Istnieje "dobry" i "zły" pentagram. Dobry posiada jeden wierzchołek na górze i dwa na dole, symbolizuje 5 ran Jezusa. Zły posiada dwa wierzchołki na górze i jeden na dole, ten pentagram symbolizuje szatana. Jednak większość ludzi niezależnie od tego jak jest on odwrócony uznaje go za symbol szatana.
Cóż... podobno trudno jest kłócić się z moherowym beretem, czy księdzem, który jest po seminarium i ma jakieś tam wykształcenie, jednak nie to jest przedmiotem mojej wypowiedzi.
Wracając...chodzę na religię, bo miałabym dodatkową matmę, a wolę mieć dwie religie, niż dwie matmy dodatkowo.
Oczywiście od razu powiedziałam mojemu katechecie (ksiądz mnie uczy), że jestem ateistką i jak się okazało, mój kochany (poczujcie ten sarkazm) ksiądz, jest równocześnie moherowym beretem, dlatego większość moich lekcji z nim, to kłótnia, na temat mojej niewiary, a raczej tego, że nie wstydzę się mówić tego, że uważam, że Bóg nie istnieje.
Cóż... nie istnieje i ja to wiem.
Moje przekonanie w tym kierunku, jest przede wszystkim z tego, że kościół to wielka skarbonka. Księża zbierają pieniądze na renowację kościoła, czy plebanii, a także kupno nowego samochodu, a niewinne i naiwne mohery im płacą. Tak... to takie oszustwo na większą skalę i co zabawne. Nadal wszyscy dają się nabrać!
Raz byłam świadkiem, jak typowa Halinka dała pięćdziesiąt złotych, a potem powiedziała do swojego męża "Dam pięćdziesiąt,bo Kryśka dała trzydzieści, a chcę jej pokazać, że nie jestem skąpa". Tak tylko nadmienię, że to było takie, co łaska, za opłatek. Potem byłam świadkiem, jak Halinka zabrała z koszyczka pięćdziesiąt złotych w drobnych, gdy była pewna, że nikt nie patrzył. (tu kręcę głową na głupotę, niektórych ludzi)
Księża to hipokryci, a cała wiara jest mocno naciągana.
Niby są te całe niesamowite uzdrowienia, czy coś w tym stylu, ale... Powiedzmy szczerze, nie ma czegoś takiego jak magia, czy istoty nadprzyrodzone.
Takie uzdrowienia z Lourdes, podobno pierwsze uzdrowienie tam miało miejsce w 1858 roku poszła tam z dwojgiem dzieci, żeby się pomodlić do Matki Boskiej, która podobno się tam objawiła. Miała po upadku z drzewa zwichnęła ramię oraz złamała kości nadgarstka i palców. Choć leczenie zakończono wciąż nie mogła poruszać dłonią, a dwa palce pozostały krzywe. Oczywiście, jak to jest w takich przypadkach, "coś" ją pchnęło do tego, żeby obmyć dłoń w tamtejszym źródle i voila! ręka cudownie ozdrowiała i odzyskała pełną sprawność.
Jak kiedyś natrafiłam na taki wpis w internecie, to miałam ochotę uderzać głową w ścianę, a miałam wtedy z dwanaście lat. (A wcale nie jestem dużo starsza) Serio, katolicy, Serio? Woda, która uzdrawia?
Co, to Harry Potter? Osobiście uważam to za bardzo naciągane i jeśli ktoś chcę ze mną porozmawiać na temat mojej niewiary, a raczej uważaniu, że ktoś taki jak Bóg nie istnieje to niech piszę tutaj, bądź na maila :)
no, no, problem w tym że ateizm to w dalszym ciągu również wiara, a nie wiedza ze względu na brakujące ogniwo ewolucji. Właśnie z powodu tego przeskoku dużo bardziej prawdopodobna wydaje się teoria symulacji lub też przystosowania gatunku obcego do warunków na ziemi, a Bóg to tylko nazwa tego który dostosował nas do ziemskich warunków. Mówi o tym nawet DNA, które zaprogramowane jest na ściśle określony wiek maksymalny. Osobiście uważam że czysty ateizm jest najmniej prawdopodobny ze wszystkich teorii i religii. Była sobie nicość i powstały atomy które zaczęły myśleć? Po co?
Co do twojego pytania to...
Wyjaśniłam wszystko w moim poprzednim komentarzu i mam nadzieję, że jest to mniej więcej jasne. :)
Kurde jestem niby katoliczką - ale przyznaję nie znam na tyle biegle Pisma Św., żeby pamiętać i cytować itd:) ale ogólnie z Lucyferem to różnie... wydaje mi się, że nie spotkałam się, żeby w Piśmie Św. był wprost nazwany z dużej litery Lucyferem... natomiast oczywiście określany jako niosący światło, gwiazda poranna/zaranna, jutrzenka bądź też powiązanie z planetą Wenus = zmartwychwstanie i dlatego też właśnie wynika to z gry słów... dopiero troszku później po prostu nazwany został Lucyferem:) nawet w 370 latach był biskup Lucyfer, został świętym - więc to imię nie kojarzyło się chyba wtedy bezpośrednio z "diabułem", co do tej kozy... to może chodzi o samą głowę kozy, która symbolizuje rogatą kozę Mendesa – kozę ofiarną. Symbol
ten ma na celu wyśmianie ofiary Chrystusa - podobnie jak z godziną duchów czyli 3 nad ranem - przeciwieństwo 15 godziny, w której umarł Jezus - takie wyśmianie jego ofiary i śmierci....
Wiem, że to było 3 lata temu, ale... Księga Daniela – Rozdział 8 (Wizja barana i kozła). Słowa Archanioła Gabriela: Dn 8,20 Baran, którego widziałeś z dwoma rogami, [oznacza] królów Medów i Persów.
Dn 8,21 Kozioł zaś – króla Jawanu, a wielki róg miedzy jego oczami – pierwszego króla.
Dn 8,22 Róg zaś, który uległ złamaniu, i cztery rogi, co wyrosły na jego miejsce,
to cztery królestwa, które powstaną z jego narodu, będą jednak pozbawione
jego mocy.
Dn 8,23 A przy końcu ich panowania, gdy występni dopełnia swej miary, powstanie
król o okrutnym obliczu, zdolny rozumieć rzeczy tajemne.
Dn 8,24 Jego moc będzie potężna, ale nie dzięki własnej sile. Będzie zamierzał rzeczy
dziwne i dozna powodzenia w swych poczynaniach; obróci wniwecz potężnych
i naród świętych.
Dn 8,25 Przy jego przebiegłości i knowanie będzie skuteczne w jego ręku. Stanie się on
wyniosłym w sercu i niespodzianie zgotuje zagładę wielu. Powstanie przeciw
Najwyższemu Księciu, lecz bez udziału reki ludzkiej zostanie skruszony.
Chyba o to chodzi