Jestem po skończonym seansie sezonu 5. Wrażenia? Choć momentami serial się dłużył, co szczególnie było odczuwalne w sezonie 3, to pozostawił po sobie dużo dobrych wspomnień.
Najmocniejszą stroną tego serialu jest fakt, że nigdy nie próbował ani nie starał się być arcydziełem, ale jednak można rzec, że połowicznie mu to wyszło. Przede wszystkim ze względu na świetną obsadę aktorską, która zagrała swoje role ponadprzeciętnie i bardzo charakterystycznie (może z wyjątkiem Kevina Alejandro, którego gra wydaję mi się być do bólu sztuczna i drewniana), przez co trudno wyrzucić serial z pamięci. Co więcej, świetnie miesza się ze sobą warstwa fantastyczna z normalnością, przez co nie czujemy się osaczeni przez efekty specjalne, ale jednocześnie mamy świadomość, że nie oglądamy Kryminalnych Zagadek czy Agentów NCIS.
Dużym plusem serialu jest także dobrze napisany wątek fabularny, który jest lekki i przyjemny, ale jednak pozostawia widza w napięciu i potrafi zaskoczyć - choć żeby nie było że słodzę, to wątek jest i tak dość przewidywalny - jednak czego oczekiwać po z założeniu prostej produkcji, która ma łączyć gatunki komediodramatu, powieści kryminalnej i fantasy?
Kolejny ogromny plus produkcji to świetny dobór ścieżki dźwiękowej i muzyki, szczególnie w kluczowych momentach spinających wątek uczuciowy. Takie utwory jak "Cross My Heart" czy "My Love Will Never Die" do teraz tkwią w mojej pamięci.
Niedawno mieliśmy okazję się dowiedzieć, że serial zbliża się ku końcowi, gdyż sezon 5b będzie możliwy do obejrzenia już za miesiąc w maju, a sezon 6 w 2022 roku. Czy to dobrze? Wewnętrzna świadomość podpowiada mi, że serial kończy się we właściwym momencie, a sami twórcy nie chcą go przedłużać na siłę, co wydaję się rozsądnym rozwiązaniem, gdyż serial zostanie dobrze zapamiętany przez widzów. Z drugiej jednak strony pozostanie swoista pustka, bo i gdzie znaleźć serial, który w sposób nienachalny i nieprzesadzony opowiada o splatających się losach aniołów i demonów w Los Angeles?Jedyny serial opowiedziany w podobnej konwencji, który przychodzi mi szybko na myśl to Supernatural.
Mam również cichą nadzieję, że główna obsada serialu zostanie ciepło przyjęta do innych produkcji, szczególnie biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość aktorów pierwszoplanowych jest po 40stce albo niedługo dobije tego wieku, to też reżyserowie powinni skorzystać z tej dogodności, że takie osobowości jak Tom Ellis, Aimee Garcia czy Lauren German wyglądają na mocno poniżej swojego wieku.
Tak czy siak - seans był bardzo przyjemny i myślę, że serial zostanie przeze mnie jeszcze odświeżony.