Nie jest jasne czy ją stracił. Jedyną osobą, która go zraniła i jest odporna na jego moc jest ta policjantka. Być może on dalej jest nieśmiertelny.

Zastanawiałam czy może tylko ona może go zranić...Obawiam się jednak, że jest to jeden z przejawów pozyskiwania przez niego człowieczeństwa.

tak... do tego chyba prowadzi ten scenariusz hm... też bym wolała aby jego nieśmiertelność była nie do tknięcia :( ale pożyjemy zobaczymy

też mnie to boli... ;/ osobiście wolałbym by zaczął ukazywać swą złą naturę

za mało korzysta z możliwości, jest jak dziecko, które uczy się jak działa świat - bez sensu - ktoś kto żyje dłużej niż ludzie powinien ich znać na wylot...

Wiecie tak w sumie to on jest nie śmiertelny ponieważ gdy umrze na ziemi wróci do piekła, ale będzie żył dalej z drugiej strony to samo można powiedzieć o duszach które poszły do piekła czy nieba że też dalej żyją, ale rozkmina :D

a ja podejrzewam, że to wszystko sprowadza się to tego, że na ziemi (możliwe że właśnie umierając) odkupi swoje winy i po śmierci trafi nie do piekła jako diabeł, lecz do nieba jako anioł

nie nie NIE tak to się nie może skończyć nie po prostu nie ... nie mogą tego zrobić

W najnowszym odcinku Lucyfer zostaje lekko poparzony, więc teoria że tylko Chloe może go zranić obalona :/

Hmmm...... Wiesz, trochę go zaskoczyło jednak poparzenie.

macie wy rozum i godność człowieka żeby dawać temu serialowi 10?
stosujecie system zerojedynkowy, tzn. dawanie tylko 1 i 10?

Daje 10 tylko tym serialom, które naprawdę polubiłem i zasługują na to.

polubienie a dawanie 10 to nie to samo, ludzie, na dychę zasługują tylko seriale idealne albo prawie bez żadnych błędów, nieścisłości jak np Dr House, Kości, chociaż one też mają swoje błędy

Jak ktoś ma swoje ulubione seriale to są dla niego idealne, błędów albo nie widzi albo nie są aż tak ważne :D

To się nazywa SUBIEKTYWNA OPINIA.
Wiem, wiem, trudne pojęcie, ale bardzo łatwo można się go nauczyć.

Fakt, jednak nie do końca. Został poparzony kiedy ją niósł.

No właśnie też o tym pomyślałam ale ona by musiała mieć jakąś aure która powoduje że nasz diabelek staje się śmiertelny a to jak dla mnie nie ma sensu trochę.

Dla mnie też trochę dziwne, szczerze mówiąc.
Osobiście myślę że Chloe jest zwykłym człowiekiem którą po prostu obdarował "mocą" Bóg. Czyli ona sama z siebie nic nie ma a tatuś mógł tutaj dowolnie kombinować. Aby był ktoś "równy" w relacjach z jego synem (ludźmi Lucek za łatwo manipuluje, anioły zna, demony są sługami i patrzą na niego w jeden sposób -jak Maze (anioły zresztą też .). Dlatego też od początku myślę ze Lucek odnosi rany dzięki niej.

Podobne odnoszę wrażenia (i po cichu liczę, że tak właśnie jest tj. w pobliżu Chloe traci swoją nieśmiertelność). Jedyne co mi zgrzyta to fakt, że w jej obecności nie traci swojego daru przekonywania (xD) i nie wiem czy jedno nie wyklucza drugiego czy jaki diabeł.. :D

Hmm,hmmm, może dlatego że ten dar odnosi się bardziej do innych? Bo na Chloe to nie działa. Oczywiście na Chloe jak najbardziej działa jego normalny urok jako osoby i jako faceta - bo i tak najczęściej to on nią kręci :)
Wciąż myślę że chodzi o coś z poświęceniem się - Lucek wyniósł Chloe z płomieni, mogąc odnieść rany, jak człowiek - pokazał więc wielką odwagę (nie polega na niezniszczalności). Teraz myślę że będzie ją musiał np osłonić ciałem wiedząc że odniesie rany lub zginie.
Coś, jakoś tak.

Ja to jednak jestem genialny ^_^

Nieźle. Gratulejszyn :D Wpadłeś na ten pomysł - niewykluczone, że jeszcze zanim zrobili to scenarzyści ^^

A jednak to prawda :)

Jak dla mnie sprawa z nieśmiertelnością jest dość jasna.
Chloe jest Nefilimem, istotą zrodzoną ze związku człowieka (Linia Kaina) i anioła (W wersji upadłej bądź zwykłej).
Anioł może zabić anioła co potwierdził ostatni odcinek. Z związku z tym ta teoria trzyma się kupy...
Niech wreszcie też wyjaśnią że Maze jest Lilim. (Czyli nie taki sobie zwykły demon, a potomek Lilith)

A co jeśli Chloe to jego córka ? xD
1. Lucek kojarzył kim jest jej matka.
2. Matka Chloe jest taką osobą, której nie trzeba przedstawiać ;)
3. Poczuwał się Lucek do ochrony Chloe jako rodzic.
4. Więzy rodzinne nie przez przypadek zostały połączone (czy to przez Boga czy dzięki losowi).
Jeżeli nie byłby jej Ojcem to dziwne że spotkał i zaprzyjaźnił się z Nefilimem, który pomimo odporności na jego zdolności chciała się z nim przespać a on nie chciał. Bo przyjaźń która by wynikała z takiej sytuacji jest ludzką cechą, a w teorii Lucek nie staje się człowiekiem, tylko staje się podatny na obrażenia w jej pobliżu. Jeżeli też nie staje się człowiekiem to czuje jakąś więź do Chloe, więź rodzinną, którą aniołowie doskonale znają np. mówią sobie bracie i do stwórcy zwracają się Ojcze.
Dla mnie Chloe to jest jego córka :D

Dobre, zwłaszcza w czasach "Gry o Tron" :) Ale jeśli nie idziemy w tematy kazirodcze, to raczej chyba nie :p

W komiksie to Michał, brak Lucka miał córkę pół-anioła, dlatego wątpię że Chloe jest córką Lucyfera, prędzej jakiegoś innego anioła.

Wtedy będzie mówić do Lucka - "wujku" ^_^

Rzeczywiście zapomniałem... Córka Michała archanioła była bardzo istotna dla fabuły w komiksie (Koniec końców przewyższyła Lucka i Michała)
Tyle, że ona była niewinną brunetką-uczennicą, którą "wyhodował" i wszczepił do ciała kobiety pewien zbuntowany anioł. Ta dziewczyna była takim dziwnym skutkiem podwójnego in-vitro;].
Gdyby przyjąć taki punkt widzenia, to reżyserzy i scenarzyści mieli by ciężki orzech do zgryzienia na następne sezony. Trudno jest przedstawić w miarę logicznie to co zawiera komiks.

Już wiadomo, że komiks potraktowany jest baaaaaaaaaaaaaaardzo pobieżnie i geneza narodzin pół-anioła może się okazać zupełnie inna

No to szkoda że twórcy nawet tak ciekawego komiksu i serialu muszą tak odbiegać od oryginału ! :/ Co tam jeszcze zyebali z komiksu? :(

Powiem Ci, że to nawet logiczne, w końcu ojciec Chloe jest nieznany ;)

Jakie głupoty, przecież Lucyfer będąc w pobliżu Amenadiela nie traci nieśmiertelności, za to przy Chloe jak najbardziej. Do tego wtedy, gdy została prawie zastrzelona na początku serialu Lucyfer nie doznał żadnych obrażeń. Jak to wytłumaczysz? Dopiero od 3/4 odcinka wstąpił w nią Anioł i została hybrydą?
PS Nie warto nawet porównywać ten serial z komiksem (0 rzeczy wspólnych), ta utrata nieśmiertelności to jedna z głupszych rzeczy jakie widziałem ostatnio w serialach, wątpię czy w końcu jakoś logicznie to wytłumaczą.

Obejrzałam serial jeszcze raz w całości i tez zauważyłam, że w 2 odcinku nic mu się nie stało po strzelaninie. Może Chloe zaczęła tak na niego działać po tym, jak ją uratował? Może wtedy wszczepił w nią część swojej mocy?

Wygląda na to że jakaś "moc" Chloe zwiększa swój zasięg, bo w pierwszej strzelaninie była bardzo blisko niego i kilka kul nic mu nie zrobiło, w drugiej już oberwał od niej samej z kilku metrów, a w ostatnim odcinku była też dość blisko niego i wrócił tylko dzięki Ojcu.
Ojciec Chloe był gliną, w sumie niewiele o niej wiadomo - czemu została policjantką itp. Sam Lucek jak ją pytał o pragnienia, nie miał mocy, żeby to z niej wyciągnąć, może ona jest zbyt "czysta"? Szukał u niej skrzydeł, bo uważał że jest Aniołem, a może ma się nim dopiero stać po śmierci? Dlatego już na ziemi przejawia "moce", które tylko na Lucka działają.

To trochę zalatuje "Zmierzchem" - tam też przejawiała swoje moce jeszcze za życia... Oby nie poszli tym tropem :P

Jeszcze może być tak, że moce Chloe są 'aktywne' jak jest świadoma. W pilocie prawie traciła przytomność (aż ją ostatecznie straciła) a Luckowi od postrzałów blisko niej nic się nie stało. Wszystko później to już świadoma Chloe, gdzie Lucek zostaje ranny w ten czy inny sposób.

Jeżeli by takie wytłumaczenie dali, to byłoby cholernie naciągane. Myślę, że to będzie coś związanego z miłością, która zmienia Lucyfera w człowieka. Głupie rozwiązanie, ale każde inne jest tak samo głupie. Nie rozumiem zabiegu twórców, aby upodobnić ten serial do Sherlock'a Holmes'a, tylko w roli głównego bohatera dać diabła, zamiast geniusza.

Według mnie też chodzi o miłość, a tutaj takie rozkminy, że anioł, moce itp. Będę zawiedziona jeśli tak będzie.

A ja będę zawiedziony, jeśli będzie chodzić o miłość. No nie dogodzisz najwidoczniej ;)

Jakby tylko ona mogla go zranic, zabic itd. to jeszcze nie bylo by takie głupie - ale jeśli można go zranic, zabic itd. jak ona jest w poblizu... a szkoda strzepic ryja.

Chloe została postawiona na ścieżce Lucyfera. Przez boga. Amenadiel pobłogosławił jej matkę, która nie mogła mieć dzieci z rozkazu boga i tak mamy Chloe. Jej zadaniem jest osłabiać Lucyfera.

Teraz to już wiadomo. ;) Kiedy były pisane posty powyżej to była zagadka. :)

Można być niesmiertelnym ale również można umrzeć. Wówczas umrze po jakimś uszkodzeniu ciała - przekłucie serca czy tym podobne.

Innymi słowy nieśmiertelność =/= niezniszczalność.

Cóż... Lucyfer, to naprawdę ciekawa osobowość, nieprawdaż?
Uczy się, rozumieć normalnych ludzi, ponieważ żyjąc w piekle poznał tylko tych najgorszych, natomiast będąc w niebie, nie miał możliwości obcować z ludźmi, tylko z Aniołami.
Osobiście jestem ateistką i nie sądziłam, że cokolwiek, co ma jakikolwiek związek z Bogiem mnie zaciekawi, lub zaintryguję, a tu proszę! Odkąd ujrzałam przypadkowy odcinek w telewizji (w tą niedzielę będzie to drugi odcinek, który obejrzę normalnie.)
Chloe go zaintrygowała, ponieważ pokazywała mu, że można być dobrym człowiekiem, oraz można chcieć wyjaśniać sprawy zabójstwa, równocześnie zaczęła go, jakby uczyć, co to litość/współczucie.
Nie oszukujmy się, każdy by wolał, żeby Lucek, pozostał Luckiem, czyli tym złym, ale serial chciał pokazać, że nawet demon, może stać się człowiekiem, gdy pozna jego... uczucia(?)
Cóż, zawsze jest ostrze Anioła Śmierci, prawda?
Ono może unicestwić Anioła/Demona. No, i są jeszcze te ostrza Maze, wykute w piekle.
To ukazuję, że każdy może mieć tzw. piętę Achillesa :)

"Osobiście jestem ateistką i nie sądziłam, że cokolwiek, co ma jakikolwiek związek z Bogiem mnie zaciekawi, lub zaintryguję"
Ale to nie ma żadnego związku z Bogiem XD

Przy czym Lucek nie jest demonem, tylko upadłym aniołem/diabłem (co prawda teraz trochę mniej, ale jednak tak czy siak nie to samo co demon - Maze jest demonem ;P
@up Żadnego to nie powiem, bo w pewnym sensie ma - oczywiście nie w znaczeniu religijnym czy zgodności z religiami. Natomiast pamiętaj, że nawet w pewnym momencie pojawił się gość, który myślał że jest Bogiem - więc związek jest. No i na każdym kroku Lucyfer potwierdza, że Bóg istnieje. I myślę że Werze chodziło właśnie o samą tematykę.

tylko że w tym przypadku serial sugeruje nam, że jednak jest ogólnie niezniszczalny xd

Zawsze tak lepiej:)