Strasznie mi ten serial przypomina Castla i nie jest to zarzut. Wiadomo, że Lucyfer jest na podstawie komiksu i ma tą swoją 'mitologiczną' otoczkę, ale wydźwięk jest bardzo podobny. Sprawy, które prowadzą są tylko tłem dla "złotych myśli" głównego bohatera, napięcia między Luckiem i Chloe oraz bardzo dobrego drugiego planu - Maze, Amadiel, Potomstwo. Cieszę się, bo brakowało mi serialu, który mógłby mi zastąpić Castla.